Stolica Szwecji uzyskała imponujący wynik 94,07 punktu, co zapewniłoy jej miano najbardziej przyjaznego europejskiego miasta. „Szwedzi są otwarci, uprzejmi i pogodni, więc tytuł Sztokholmu jako najbardziej przyjaznego miasta europejskiego jest zasłużony” – czytamy na łamach magazynu. Redakcja zwraca uwagę na pewien rytuał, którzy Szwedzi celebrują z największym namaszczeniem. To tzw. fika, która w dosłownym tłumaczeniu oznacza „przerwę na kawę”. Jednak dla Szwedów to nie jest zwyczajna przerwa na małą czarną, fika pozwala oderwać się od codziennego natłoku zadań i służy zacieśnianiu relacji międzyludzkich.
W szwedzkich firmach i biurach fika jest również sposobem na zacieśnianie więzi wśród współpracowników. Dzięki terapeutycznemu, regenerującemu działaniu, wiele szwedzkich firm ustanowiło przerwy na fikę, wpisując ją nawet w kontraktach pracowników. Aby dopełnić rytuał cieszenia się z tego co tu i teraz, do filiżanki kawy poleca się dołączyć cynamonową bułeczkę.
Na podium obok Sztokholmu znalazły się także: Budapeszt, który w głosowaniu czytelników uzyskał 91,88 i Walencja, która zdobyła 91 punktów. Tuż za podium, ale wciąż z wysoką pozycją w pierwszej piątce, uplasowały się Wiedeń i Berlin wyprzedzające stolicę Majorki - Palmę, Kopenhagę, Lizbonę, Mediolan i zamykający ranking Neapol.
W zestawieniu „Readers' Choice Awards” czytelnicy magazynu „Traveller” wyłonili także najbardziej przyjazne miasta na świecie. Na światowej liście zwyciężył Singapur, który uzyskał wynik 94,84 punktu. Tuż za nim uplasowało się Sydney z wynikiem 93,85 punktu i Las Vegas, które w głosowaniu zdobyło 93,33 punktu. Poza podium wymienione zostały kolejno: Bangkok, Kapsztad, Tokio, Marakesz, Hongkong, Chicago i Nowy Jork. (PAP Life)
mdn/moc/gn/