Hołownia powiedział w środę dziennikarzom, że bardzo poważnie rozważa kandydowanie w wyborach prezydenckich w 2025 r.
"Muszę jeszcze wykonać parę procesów w głowie - takich moich, własnych, osobistych. Jesteśmy w trakcie badań, które pokażą nam, gdzie dzisiaj jesteśmy. Zrobiliśmy bardzo duże badania ilościowe, za chwilę robimy duże badania jakościowe. Jeżdżę, słucham, rozmawiam z ludźmi, staram się być z nimi" - mówił.
Zapewnił, że nie będzie przedłużał swojej decyzji o tym, czy będzie kandydował w wyborach prezydenckich. "To jest kwestia kilku tygodni i powiem państwu jasno: albo w lewo, albo w prawo (...). Na pewno nie będę państwa męczył hamletyzowaniem dłużej" - zapewnił.
Polityk komentował też zapowiedzi i plany Prawa i Sprawiedliwości w związku ze zbliżającymi się wyborami. Jego zdaniem w partii Jarosława Kaczyńskiego w sprawie wyboru kandydata trwa telenowela. "To jest plan, który PiS ma dzisiaj w związku z wyborami prezydenckimi: jeżeli nie mamy kandydata, to mówimy głośno o tym, że mamy, ale co chwila go zmieniamy" - ocenił.
Zdaniem Hołowni przed świętami Bożego Narodzenia będziemy już znali kandydatów na prezydenta wszystkich partii.
Premier Donald Tusk zapowiedział w środę, że kandydat KO na prezydenta zostanie ogłoszony 7 grudnia, na Śląsku. Dodał, że to nie będzie on.
reb/ dk/ itm/ sma/