Szynkowski vel Sęk pytany był czy prawdziwe są wczorajsze doniesienia RMF FM, że "Polska nie wdrożyła unijnej dyrektywy w sprawie wody pitnej, która zawiera między innymi normy bezpieczeństwa dotyczące bakterii legionella, w związku z tym już w marcu Bruksela wszczęła wobec Polski postępowanie przeciwnaruszeniowe".
"To są informacje prawdziwe, ale niewdrożenie tego szerokiego aktu prawnego nie ma żadnego przełożenia na obowiązujące od 2017 r. rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia, które wskazuje kryteria badania próbek pod kątem badania obecności tejże bakterii. Dzisiaj już obowiązują przepisy, które pozwalają na odpowiednie badanie próbek" - odpowiedział.
Minister poinformował, że dyrektywy tej nie wdrożyło 20 krajów Unii Europejskiej, ze względu na bardzo szeroką materię tego aktu prawnego.
"Kraje te prowadzą analizy. W ich gronie jest Polska" - dodał. Powtórzył, że jej niewdrożenie "nie ma wpływu na badanie wody pod kątem obecności bakterii legionella". "Są sygnały też z innych krajów, np. Niemiec, że wyższa temperatura spowodowała namnażanie tej bakterii. Taka jest jej charakterystyka, a te ramy prawne nie mają tutaj znaczenia" - zapewnił.
Szynkowski vel Sęk powiedział, że w marcu uruchomiono pierwszy, wstępny etap postępowania naruszeniowego wobec 20 państw.
"Komisja Europejska ma świadomość kompleksowości tego aktu prawnego, jak i tego, że szereg krajów nie było w stanie jeszcze wdrożyć tej dyrektywy i spokojnie prowadzą prace" - dodał.
RMF poinformowało we wtorek powołując się na rzecznika Komisji Europejskiej, że "Polska nie wdrożyła unijnej dyrektywy w sprawie wody pitnej, która zawiera między innymi normy bezpieczeństwa dotyczące bakterii legionella, w związku z tym już w marcu Bruksela wszczęła wobec Polski postępowanie przeciwnaruszeniowe" oraz, że "Europejskie Centrum Kontroli Chorób (ECDC) przekazało nam z kolei, że polskie władze dopełniły obowiązku informowania o zakażeniach legionellą".(PAP)
Autor: Olga Łozińska
jc/