Ten gest uczynił z niej "stukniętą łysą wariatkę". Z takimi inwektywami musiała się mierzyć przez całe życie

2024-08-20 11:58 aktualizacja: 2024-08-20, 12:02
 Sinéad O'Connor, fot. PAP/EPA/DANIEL DAL ZENNARO
Sinéad O'Connor, fot. PAP/EPA/DANIEL DAL ZENNARO
Miała charakterystyczny głos i wyrazistą osobowość, ale mówiono o niej "łysa wariatka". O muzyce i życiu irlandzkiej piosenkarki, ale także o czasach, w jakich żyła i tworzyła, opowiada Allyson McCabe w książce "Dlaczego warto rozmawiać o Sinéad O'Connor".

"To nie jest tylko książka o Sinéad O’Connor, to przede wszystkim książka o opresyjnej kulturze, w której wszyscy żyjemy, choć od lat 90. ubiegłego wieku przybyło nam narzędzi, by mówić o ukrytych formach ucisku. A przybyło ich dzięki ludziom, którzy mieli odwagę przerwać milczenie. Jedną z takich osób była Sinéad" - czytamy w opisie wydawcy.

McCabe nie kreśli typowej biografii zmarłej w lipcu 2023 r. artystki, choć pisze także o jej trudnym dzieciństwie, stosunkach rodzinnych i dyscyplinie kościelnej edukacji. Stara się wytłumaczyć, dlaczego O'Connor miała słuszność, gdy krytykowała Kościół i zwracała uwagę na przestępstwa seksualne dokonywane przez księży. Dlaczego występowała przeciwko panującej w branży muzycznej kulturze, którą McCabe opisuje jako seksistowską i maczystowską. O'Connor została przez media i branżę potraktowana niesprawiedliwie, okrutnie - przekonuje autorka.

Podarcie przez Sinéad zdjęcia papieża w proteście przeciw Kościołowi, któremu zarzucała tuszowanie przestępstw wobec dzieci, wywołało falę oburzenia. Artystka została nawet wygwizdana podczas występu na urodzinowym koncercie Boba Dylana. „Stała się symbolem odwagi i niezależności” – mówił piosenkarz i aktor Kris Kristofferson, który pocieszał O’Connor podczas dylanowskiego benefisu. „Nie daj się złamać tym draniom” – powtarzał jej.

"Ten gest uczynił z niej 'stukniętą łysą wariatkę' – właśnie z takimi wyrażanymi publicznie inwektywami musiała się mierzyć przez całe życie" - przypomina wydawnictwo.

Budzący kontrowersje gest z telewizyjnego programu telewizyjnego wykonała, będąc u szczytu sławy. Tę zdobyła już dzięki debiutanckiej płycie „The Lion and the Cobra” z 1987 r., jednak jej największym przebojem okazała się piosenka „Nothing Compares 2 U” pochodząca z wydanego w 1990 r. albumu „I Do Not Want What I Haven’t Got”. O’Connor dała się poznać jako artystka wszechstronna, przełamująca rockowe konwencje, obdarzona silnym, charakterystycznym głosem i wyrazistą osobowością. W swych utworach śpiewała o religii, seksualności, rasizmie, skomplikowanych relacjach. „Nie chciałam być gwiazdą pop. Chciałam śpiewać protest songi” – mówiła.

Kolejne albumy nie powtórzyły komercyjnego sukcesu „I Do Not Want…” - jej następną płytę „Am I Not Your Girl?” wypełniły pop-jazzowe covery. W mediach częściej niż ze względu na muzykę pojawiała się za sprawą osobistych wyznań na temat swego zdrowia psychicznego i związków. Nagrała jeszcze siedem płyt – ostatnią, „I’m Not Bossy, I’m the Boss”, w 2014 r. - na których sięgała po reggae, elektronikę, poezję śpiewaną czy pieśni irlandzkie.

Książka Allyson McCabe - dziennikarki, współpracowniczki m.in. BBC Culture, "New York Timesa", "Los Angeles Timesa" czy "Wired" - wykracza poza muzykę i przegląd artystycznych dokonań O’Connor. „Nie było moim celem opisanie każdej chwili z jej życia" – tłumaczyła autorka w wywiadzie udzielonym rozgłośni KCRW. "Chodziło mi o zrozumienie jej motywacji. Sinéad to lustro, w którym przegląda się nasza kultura” - dodała.

Książka "Dlaczego warto rozmawiać o Sinéad O'Connor" Allyson McCabe w przekładzie Zofii Szachnowskiej-Olesiejuk ukazała się nakładem wydawnictwa Filtry. (PAP)

jos/