„Widzimy rebeliantów w Mozambiku, którzy używają ich do śledzenia ruchów wojsk i typowania potencjalnych celów ataków. W tym samym celu wykorzystują drony rebelianci w Demokratycznej Republice Konga (DRK) i bojownicy Asz-Szabab w Somalii”, powiedziała Heinecken.
W lipcu 2022 r. w mieście Gubio w Nigerii terroryści powiązani z Islamskim Państwem Zachodnioafrykańskim (ISWAP) użyli drona obserwacyjnego do zbadania lokalizacji nigeryjskiego konwoju wojskowego, na który przygotowali zasadzkę. Nagranie z ataku na konwój wykorzystali później w celach propagandowych.
W tym samym roku bojownicy z Asz-Szabab przyznali, że wykorzystali wyprodukowane w USA drony ScanEagle do przygotowania ataku na amerykańską bazę wojskową Manda Bay w Kenii, w którym w 2020 r. zginął amerykański urzędnik wojskowy.
Według Africa Defense Forum (ADF) lekkie, tanie komercyjnie drony preferowane przez działające w Afryce grupy terrorystyczne pochodzą z Chin. Jednak ten użyty w Kenii został prawdopodobnie przejęty od sił kenijskich, które używały go do powietrznych operacji antyterrorystycznych.
„Kluczową słabością dronów jest to, że można je zhakować i zdalnie kontrolować, co prowadzi do niewłaściwego użycia i sabotażu. Hakerzy mogą przejąć drony, przekierowując je do niezamierzonych celów lub wyłączyć ich działanie, zakłócając w ten sposób misje obserwacyjne, zbieranie informacji wywiadowczych, ataki i operacje wojskowe”, potwierdziła Heinecken.
Afrykański Instytut Studiów nad Bezpieczeństwem (ISS) już w ubiegłym roku ostrzegał, że afrykańskie grupy bojowe, takie jak Boko Haram, ISWAP i Asz-Szabab, pozyskują i modyfikują drony na własne potrzeby, a niezbędną do tego wiedzę zdobywają poprzez media społecznościowe od bardziej doświadczonych grupy terrorystycznych z Bliskiego Wschodu. Lekcje wyciągnięte z Iraku i Syrii wykorzystywane są obecnie w Burkina Faso, Nigrze, Mali, Somalii.
Z Monrowii Tadeusz Brzozowski (PAP)
tebe/ wr/ know/