Tomczyk: mam nadzieję, że Błaszczak jak najszybciej stanie przed sądem
Wiceszef MON Cezary Tomczyk wyraził nadzieję, że były minister obrony Mariusz Błaszczak (PiS), który w piątek będzie przesłuchiwany w prokuraturze, jak najszybciej stanie przed sądem. Moim zdaniem powinno skończyć się to wyrokiem - ocenił.

Błaszczak został wezwany przez Wydział do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie na piątek na godzinę 10 w celu ogłoszenia mu zarzutu przekroczenia uprawnień w związku z tym, że jako szef MON odtajnił w lipcu 2023 r. i publicznie ujawnił we wrześniu 2023 r. fragmenty dokumentu z 2011 r. dotyczącego sposobu obrony przed ewentualnym atakiem Rosji. Powołując się na ten dokument, Błaszczak zarzucał wtedy politykom PO, że za czasów swoich rządów planowali w razie inwazji obronę państwa na linii Wisły i "oddanie napastnikowi połowy kraju".
Tomczyk w czwartek w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie wyraził nadzieję, iż były szef MON jak najszybciej stanie przed sądem. "Takiej sprawy dotąd nie było na całym świecie. Jak zauważył, do tej pory w żadnym kraju nie zdarzyło się, żeby minister obrony w czasie pełnienia swojego urzędu, ani później, ujawnił plany obronne własnego państwa. "I to w dodatku sposób zmanipulowany tak, żeby uderzyć we własną armię i własny kraj" - podkreślił.
"To jest haniebne, ale to hańbą się nie skończy. Moim zdaniem powinno skończyć się to wyrokiem dla Błaszczaka - to nie tylko hańba, ale po prostu przestępstwo" - powiedział Tomczyk.
Błaszczak przed dwoma tygodniami mówił w Sejmie, że jako minister obrony miał prawo do tego, by odtajnić archiwalne materiały. "Wręcz powiem, że miałem obowiązek wobec mieszkańców Polski wschodniej" - oświadczył.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez b. szefa MON w związku z odtajnieniem dokumentów złożył w prokuraturze latem zeszłego roku szef SKW gen. Jarosław Stróżyk. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie Wydział do Spraw Wojskowych.
Prokuratura uznała, że Błaszczak podejmując decyzję o zniesieniu klauzuli tajności działał z naruszeniem prawa, bowiem dokumenty pomimo że znajdowały się w Wojskowym Biurze Historycznym, to nie ustały ustawowe przesłanki ochrony zawartych w nich informacji niejawnych.
Sejm 6 marca zdecydował o uchyleniu immunitetu Błaszczakowi, co otworzyło drogę dla prokuratury, by postawić mu zarzuty.(PAP)
from/ par/ grg/