Tomczyk o spotkaniu prezydenta z szefem MON: w sprawach bezpieczeństwa trzeba mówić jednym głosem

2024-01-26 08:39 aktualizacja: 2024-01-26, 11:04
Cezary Tomczyk. Fot. PAP/Albert Zawada
Cezary Tomczyk. Fot. PAP/Albert Zawada
Cieszę się, że w sprawach bezpieczeństwa można mówić jednym głosem, ponad podziałami - powiedział wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk, pytany o spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.

Na piątkowe przedpołudnie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego zaplanowane jest spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Jak zapowiedział szef BBN Jacek Siewiera, tematem rozmów będą najpilniejsze kwestie bezpieczeństwa RP: nominacje najważniejszych dowódców Wojska Polskiego, nowy kształt Systemu Kierowania i Dowodzenia Siłami Zbrojnymi RP, a także transformacja zbrojeniowa polskiej armii i kolejne programy zakupowe.

Wiceszef MON pytany w piątek rano w wp.pl czy będzie to rutynowe spotkanie, czy też dzieje się coś nadzwyczajnego, odpowiedział: "Rutynowe, ale dzieje się coś nadzwyczajnego. Właściwie codziennie napływają do nas informacje ze Wschodu".

Dodał, że prezydent z szefem MON będą rozmawiać też o kwestii mianowania na głównych dowódców Wojska Polskiego, bo część z nich jest mianowana w porozumieniu z prezydentem.

"Cieszę się, że w sprawach bezpieczeństwa - wydaje mi się, że tak jest, i to mówię o rozmowie premiera z prezydentem - można mówić jednym głosem, ponad podziałami. Myślę, że to jest bardzo istotne dla bezpieczeństwa państwa" - dodał.

Pytany czy szykują się duże zmiany - jeśli chodzi o dowódców, Tomczyk zaprzeczył i wskazał, że będą to "raczej zmiany ewolucyjne i takie, które już obserwujemy". "Za nami kilka dymisji, ale nie są one spektakularne. To raczej dobór zespołu pod konkretne zadania" - powiedział wiceszef MON. "Zmiany są konieczne, żeby móc przeprowadzić pewne procesy" - dodał.

Tomczyk stwierdził też, że "zmiany będą przeprowadzane chirurgicznie".

Wiceminister był też pytany o to czy jego zdaniem Polska jest bezpieczna i nie dojdzie do bezpośredniego ataku Rosji na kraje bałtyckie i Polskę. "Na takie pytanie nigdy nie będzie odpowiedzi wprost. Scenariusze dzieją się tu i teraz i będą się działy też jutro i pojutrze. Nie mam zamiaru nikogo straszyć, jeśli chodzi o kwestię powagi sytuacji, ale też nie chciałbym nikogo uspokajać" - zaznaczył.

Jak dodał, sytuacja jest bardzo trudna ze względu na atak Rosji na Ukrainę. W tym kontekście mówił, że spływające meldunki pokazują ogrom tego co się dzieje. "Na pewno przestrzegałbym społeczeństwo, żeby się do tej sytuacji nie przyzwyczajać. W sensie, nie przyzwyczaić się do tego, że na Wschodzie trwa wojna i jest to coś normalnego" - powiedział. Podkreślił, że w interesie Polski jest to, żeby Ukraina tę wojnę wygrała i "my też musimy dołożyć do tego swoją ogromną cegiełkę".

W Wojsku Polskim od października nieobsadzone pozostają stanowiska Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, a także Dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej. Ich funkcje pełnią obecnie zastępcy. Wakaty związane są z przetasowaniami na szczycie polskiego wojska - na początku października ówczesny Dowódca Generalny gen. Wiesław Kukuła objął funkcję szefa Sztabu Generalnego WP, a ówczesny dowódca WOT gen. Maciej Klisz objął stanowiska Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych po tym, jak poprzedni szef SG oraz Dowódca Operacyjny złożyli rezygnacje.

Reforma Systemu i Kierowania w polskim wojsku to jedna z propozycji zawartych w projekcie ustawy przygotowanym przez prezydenta Dudę pod koniec poprzedniej kadencji Sejmu. Projekt przewiduje m.in. powołanie Dowództwa Sił Połączonych w miejsce Dowództwa Generalnego i Dowództwa Operacyjnego. Projekt dotyczy także kierowania bezpieczeństwem państwa - przewiduje np. włączenie marszałków Sejmu i Senatu w system kierowania obroną kraju. (PAP)

Autor: Rafał Białkowski

kgr/