Tragedia w Kowanowie. Podejrzany o zabójstwo ojca i usiłowanie zabójstwa brata trafił do aresztu

2023-12-02 11:50 aktualizacja: 2023-12-02, 18:03
Mężczyzna trafi do aresztu na 3 miesiące, Fot. PAP/Andrzej Lange
Mężczyzna trafi do aresztu na 3 miesiące, Fot. PAP/Andrzej Lange
Na trzy miesiące został tymczasowo aresztowany decyzją sądu 40-letni Zbigniew B., podejrzany o zabójstwo ojca i usiłowanie zabójstwa brata – poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski. Do zbrodni doszło w nocy ze środy na czwartek w Kowanowie.

Postanowienie o zastosowaniu wobec podejrzanego Zbigniewa B. tymczasowego aresztowania na trzy miesiące zapadło w świdwińskim wydziale karnym Sądu Rejonowego w Białogardzie.

Jak podał PAP prok. Gąsiorowski, sąd późnym popołudniem w piątek rozpoznawał wniosek Prokuratury Rejonowej w Białogardzie.

„Przychylił się do wniosku, uwzględniając argumenty prokuratury. Ta potrzebę tymczasowego aresztowania podejrzanego uzasadniała obawą matactwa i zagrożeniem surową karą za zarzucane Zbigniewowi B. czyny” – podkreślił prokurator.

Prok. Gąsiorowski przekazał, że podejrzany o zabójstwo swojego ojca Zdzisława B. i usiłowanie zabójstwa 47-letniego brata Szymona B. podczas przesłuchania w białogardzkiej prokuraturze w piątek nie przyznał się do zarzucanych czynów, odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania.

Z ustaleń, jakich dokonano w śledztwie wynika, że w nocy ze środy na czwartek w rodzinnym domu B. w Kowanowie (powiat świdwiński, Zachodniopomorskie), gdzie doszło do zbrodni, przebywali wszyscy domownicy, ojciec i dwaj synowie.

Prok. Gąsiorowski, informując w piątek o ustaleniach śledczych, mówił, że w pewnym momencie 40-letni Zbigniew B. rzucił się na brata 47-letniego Szymona i zadawał mu nożem i siekierą rany cięte i rąbane w różne części ciała, m.in. w głowę, doprowadzając go do nieprzytomności. Następnie widząc, że brat się nie rusza, rzucił się na ojca Zdzisława B. Ojca uderzył kilkukrotnie siekierą w głowę, powodując jego zgon na skutek licznych obrażeń, w tym zmiażdżenia kości czaszki.

Zbigniew B. następnie uciekł z miejsca popełnienia zbrodni. Niedługo po tym przytomność odzyskał ranny brat i to on o zdarzeniu zaalarmował świdwińską policję. 47-latek ze złamaniami żuchwy i kości w obrębie przedramienia, wstrząśnieniem mózgu, ranami ciętymi w obrębie małżowiny usznej, szyi i twarzy trafił do szpitala. Natomiast za 40-latkiem policja rozpoczęła pościg.

Pościg ruszył nad ranem w czwartek, po godz. 5. Policja użyła psa tropiącego. Tropy prowadziły na okoliczne bagniska. Ostatecznie Zbigniewa B. odnaleziono i zatrzymano kilkaset metrów od Kowanowa, w pobliskim lesie. Był trzeźwy.

Zbigniew B., jak wynika z ustaleń prokuratury, leczył się w przeszłości z powodu nadużywania alkoholu i środków odurzających.

Prok. Gąsiorowski, informując w piątek o stanie zdrowia pokrzywdzonego Szymona B., mówił, że jego stan jest stabilny i jego życie nie jest już zagrożone, ale wymaga hospitalizacji.

„Nadal jest przemieszczany między szpitalami, ponieważ obrażenia, jakie odniósł, wymagają pilnych interwencji lekarskich różnych specjalizacji” – podkreślał prokurator.

Zbigniewowi B. grozi kara dożywocia. (PAP)

autorka: Inga Domurat

kw/

TEMATY: