Bramki dla biało-czerwonych w inauguracyjnym spotkaniu grupy A1 w Glasgow zdobyli Sebastian Szymański (w 8. minucie) oraz z rzutów karnych Robert Lewandowski (44.) i Nicola Zalewski, który ustalił wynik w 90+7. minucie. Obie "jedenastki" były po faulach właśnie na pomocniku Romy.
"Z większości momentów w naszej grze jestem zadowolony, bo wiele mieliśmy dobrych. Takich, gdy wyprowadzaliśmy piłkę tak jak chcieliśmy. Chcieliśmy rozgrywać, podejmując duże ryzyko. I to robiliśmy. Ale też na pewno brakuje nam czasami doświadczenia. Na przykład tak było na początku drugiej połowy, gdy od razu straciliśmy bramkę. Paradoksalnie, po tym golu graliśmy lepiej, co mnie najbardziej dziwi, ale tak bywa w piłce" - przyznał Probierz na konferencji prasowej po meczu.
"Ważne dla nas, że wygraliśmy i pokazaliśmy charakter. Mówiłem kiedyś, że mecz w Walii (wygrany po serii rzutów karnych w barażach o Euro 2024 - PAP) to początek tego, że ta drużyna się buduje i ma charakter. I to dzisiaj pokazała" - dodał selekcjoner.
Przyznał, że zmiana Roberta Lewandowskiego w 72. minucie wynikała głównie z powodów zdrowotnych.
"Borykał się z tym (bólem po upadku na murawę w pierwszej połowie - PAP) i stąd ta zmiana. Przed Robertem jest długi sezon i najważniejsze, żeby był zdrowy. Zmiany Sebastiana Szymańskiego i Piotrka Zielińskiego też były wymuszone" - podkreślił trener.
Jeszcze wcześniej, bo już w przerwie, zmienił natomiast Jakuba Kiwiora. Tutaj powody były inne. Obrońca Arsenalu jest rezerwowym w swoim klubie i w czwartek było widać, że brakuje mu rytmu meczowego. Popełnił kilka błędów.
"Życie trenera jest po to, żeby czasami pomagać. On sam sobie zdaje sprawę, że musi grać (w klubie - PAP). Na pewno się podniesie. My będziemy starać się mu pomóc. Ale przy okazji muszę pochwalić Sebastiana Walukiewicza, który dał w tym meczu bardzo dobrą zmianę" - powiedział Probierz.
Selekcjoner nie zaprzeczył, że mecz ze Szkocją miał niewiele wspólnego z logiką. Gdy biało-czerwoni rozpoczęli ofensywnym składem, to - mimo zdobycia dwóch bramek - głównie się bronili. Natomiast gdy Probierz postawił, po wymuszonych zmianach, na bardziej defensywne ustawienie, to jego zespół częściej atakował.
"To, że nie ma logiki w futbolu, to wiemy. Nigdy nie było. Tyle lat jestem w piłce i zawsze są nowe sytuacje. Ale tu akurat muszę przyznać, że przy ofensywnym składzie też nie graliśmy źle. Natomiast po zmianach to trochę inaczej już wyglądało, tempo się zmieniło, mecz stał się otwarty. Przy stanie 2:2 jeden i drugi zespół chciał wygrać" - zakończył.
Lewandowski: poczułem dyskomfort
Robert Lewandowski przyznał, że "poczuł dyskomfort" i z tego powodu zszedł z boiska w 72. minucie wygranego 3:2 meczu ze Szkocją w Glasgow w 1. kolejce piłkarskiej Ligi Narodów. Zapewnił jednak, że nie jest to poważny uraz.
"To przez upadek. Poczułem dyskomfort i później od czasu do czasu czułem ból" - powiedział w rozmowie z TVP. Napastnik Barcelony zdobył w Glasgow swoją 84. bramkę i rozegrał 153. mecz w reprezentacji - w obu przypadkach to rekordy w polskim futbolu.
"Nie oszukujmy się, ten sezon będzie ekstremalnie ciężki. Meczów będzie pewnie powyżej 70 w zależności od tego, jak ułożą się rozgrywki. Wiedziałem, że na ławce są chłopaki gotowi do gry. Dla dobra zespołu i dla mnie było lepiej, żeby zrobić zmianę. Nic innego za tym się nie kryje" - wyjaśnił Lewandowski.
Dodał, że na mecz z Chorwacją on sam będzie gotowy.
Lewandowski zdobył bramkę z rzutu karnego w 44. minucie. Gole dla biało-czerwonych strzelili także Sebastian Szymański w 8. minucie oraz Nicola Zalewski z rzutu karnego w 90+7. minucie. Bramki dla Szkocji zdobyli Billy Gilmour (46.) i Scott McTominay (76.).
W niedzielę w Osijeku reprezentacja Polski rozegra drugi mecz w Lidze Narodów przeciwko Chorwacji, która w czwartek przegrała na wyjeździe z Portugalią 1:2.
bia/ co/ af/ grg/