Powodem odroczenia rozprawy był brak uzupełniającej opinii, o którą sąd poprosił jednego z kilku opiniujących w tej sprawie biegłych. Sędzia prowadząca sprawę przyznała, że biegły był w tej sprawie już kilka razy ponaglany, ale nie przyniosło to efektów.
Oskarżony adwokat nie stawił się w poniedziałek na rozprawie, a reprezentujący go prawnik wniósł, by powołać "ekspertów najwyższej klasy", co – jak podkreślił prokurator i pełnomocnik pokrzywdzonych – oznaczałoby czekanie na kolejną opinię "zapewne ze dwa lata". Prokurator i pełnomocnik pokrzywdzonych się temu sprzeciwili.
"Odnoszę wrażenie, że strona oskarżona z procesu karnego chce zrobić proces technologiczny" – stwierdził adwokat reprezentujący rodziny zmarłych kobiet. W ten sposób skomentował to, że prawnicy oskarżonego podważają zgromadzone już w tej sprawie dowody, m.in. stwierdzenie biegłego, że przed wypadkiem Paweł K. nie hamował.
W ocenie broniących K. prawników jego nowoczesny i wyposażony w wiele czujników mercedes powinien być poddany badaniom przy użyciu specjalistycznych, uznawanych przez producenta auta programów do odczytu danych.
"To da sądowi nowe, niepodważalne dowody" – argumentował adwokat K. i przypominał, że biegły, który odczytywał dane z czujników luksusowego auta, nie miał licencjonowanego przez mercedesa oprogramowania.
Prawnik ofiar podczas poniedziałkowej rozprawy kilkakrotnie podkreślał, że oskarżony adwokat i jego pełnomocnicy "chcą proces rozmyć, rozmydlić i przeciągnąć w czasie".
Prowadząca sprawę sędzia odroczyła sprawę do połowy lutego i jednocześnie wyznaczyła termin w marcu, na którym – być może – dojdzie do zamknięcia procesu i przemowy stron.
Proces Pawła K. dotyczy okoliczności wypadku z września 2021 r. na lokalnej drodze pod Jezioranami na Warmii. W wypadku zginęły dwie kobiety. Krótko po wypadku adwokat nagrał film, w którym stwierdził, że kobiety zginęły, bo "jechały trumnami na kołach". Nagranie z takim stwierdzeniem zamieścił w internecie. Dodał też, że "niektórzy się cieszą, że kupili auto za 3 tys. zł" i doradzał, że lepiej wziąć kredyt albo pożyczyć na lepszy samochód. Paweł K. opowiadał o wypadku także w telewizyjnych wywiadach.
"A nie lepiej wziąć kredyt? Pożyczyć od kogoś kasę? Poczekać? Uzbierać? I kupić auto bezpieczne?" – mówił na nagraniu adwokat, który w dniu wypadku jechał mercedesem.
Według aktu oskarżenia adwokat przekroczył podwójną linię ciągłą, zjechał na przeciwny pas i zderzył się z prawidłowo jadącym z przeciwka audi 80. Dwie podróżujące tym samochodem kobiety – matki młodego małżeństwa – zginęły. W ocenie Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Paweł K. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Paweł K. przed sądem nie przyznał się do winy.
W śledztwie okazało się także, że w organizmie adwokata wykryto śladowe ilości kokainy. Były one zbyt małe, by prokuratura sformułowała zarzut prowadzenia auta pod wpływem narkotyków. Paweł K. pytany w wywiadzie telewizyjnym o obecność narkotyku w organizmie powiedział: "świadomie kokainy nie spożywałem nigdy".
Prokuratura w czasie śledztwa zabezpieczyła majątek oskarżonego o wartości 300 tys. zł. (PAP)
jwo/ joz/