Associated Press ogłosiła Trumpa zwycięzcą tuż po zamknięciu lokali wyborczych w tym stanie, co wskazuje, że zgodnie z oczekiwaniami były prezydent wygra z prawdopodobnie znaczącą przewagą nad byłą gubernator tego stanu i ambasador USA przy ONZ. Po podliczeniu ok. 50 proc. głosów, Trump wygrywał stosunkiem 59,6 do 39,7 proc.
"To nawet większa wygrana, niż się spodziewaliśmy" - powiedział Trump po ogłoszeniu zwycięstwa. Sugerował, że swój wynik zawdzięcza m.in. kryzysowi migracyjnemu na granicy i twierdził, że Partia Republikańska nie była nigdy tak zjednoczona, jak obecnie.
Choć porażka Haley we własnym stanie była określana przez komentatorów jako przekreślenie dalszych szans rywalki Trumpa, jeszcze przed ogłoszeniem wyników kandydatka zapowiadała, że nie wycofa się z wyścigu.
"Mój jedyny cel kandydowania opiera się na tym, że mamy większość Amerykanów, którzy mówią, że nie chcą Donalda Trumpa, ani nie chcą Joe Bidena. Więc tak długo, jak większość Amerykanów mówi 'proszę, daj nam wybór', będę walczyć dalej" - zapowiadała.
Wyścig w Karolinie Południowej był piątym dotychczasowym starciem w republikańskich prawyborach. Wszystkie wyraźnie wygrał Trump. Następnymi będą Michigan, Idaho, Missouri, Dystrykt Kolumbii i Dakota Północna w dniach 2-4 marca, zaś 5 marca będzie tzw. "superwtorek", kiedy głosować będzie 16 stanów i który często jest decydującym momentem prawyborów.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
kgr/