Trump wzywał członków NRA do głosowania i obiecywał bronić praw do posiadania broni

2024-05-19 03:14 aktualizacja: 2024-05-19, 14:23
Donald Trump. Fot. PAP/EPA/ POOL/ANGELA WEISS
Donald Trump. Fot. PAP/EPA/ POOL/ANGELA WEISS
Były prezydent USA Donald Trump, przemawiając w sobotę na corocznej konwencji Stowarzyszenia Miłośników Broni Palnej (NRA), zwrócił się do jego członków o liczny udział w nadchodzących wyborach. Przyrzekał bronić ich praw do posiadania broni, zawartych w II Poprawce do Konstytucji USA.

Trump w Dallas w Teksasie chciał ponownie zapewnić sobie poparcie NRA dla jego kandydatury w listopadowych wyborach prezydenckich. Stowarzyszenie to opowiedziało się za nim zarówno w głosowaniu w 2016 roku, jak i w cztery lata później.

"Myślę, że jesteście zbuntowaną grupą. Ale tym razem buntujmy się i idźmy na wybory" – apelował Trump. Ocenił, że będą to najważniejsze wybory w historii kraju. "Musimy mieć pewność, że wygramy" – przekonywał.

W swoim wystąpieniu argumentował, że Druga Poprawka "jest bardzo ważna", a jeśli obecny prezydent Joe Biden utrzyma władzę, jego ekipa w 100 proc. "rozprawi się" z posiadaczami broni.

"Joe ma 40-letnią historię prób odbierania broni obywatelom przestrzegającym prawa" – przekonywał Trump nazywając siebie "najlepszym przyjacielem właścicieli broni, jakiego kiedykolwiek mieliśmy w Białym Domu".

Konwencja NRA stała się dla kandydata Republikanów okazją do napiętnowania wielu aspektów polityki jego potencjalnego rywala w listopadowych wyborach. Nazwał Bidena najgorszym prezydentem w historii Ameryki i zagrożeniem dla konstytucji, w tym Drugiej Poprawki. Wytknął mu m.in. wysoką inflację, najniższe rezerwy strategiczne i obarczył odpowiedzialnością za wpuszczanie do kraju handlarzy narkotyków, czy gangsterów z Wenezueli.

"Nie można wpuszczać kryminalistów do kraju i oczekiwać, że przyniesie to dobre skutki" - akcentował.

Powracał wielokrotnie do sukcesów z czasów swojej kadencji w Białym Domu. Twierdził, że spełnił wszystkie obietnice przedwyborcze i wymienił m.in. obniżenie podatków, ograniczenie regulacji, rozwój gospodarczy i budowę chroniącego południową granicę muru.

"Przyszła pora na prezydenta, który zastąpi słabość siłą, ubóstwo zamieni w dobrobyt, pokona korupcję rządów Joe Bidena poprzez wielkie przywrócenie amerykańskiej wolności" – mówił Trump.

Nawiązywał do swych osiągnięć w polityce zagranicznej m.in. z Meksykiem, dzięki czemu tysiące imigrantów musiało czekać na rozpatrzenie ich praw azylowych w tym kraju, czy z Francją w sprawie taryf celnych na towary.

Ekipa Bidena postanowiła zaatakować Trumpa jeszcze przed wystąpieniem na konwencji NRA.

"Przemoc z użyciem broni to coś, co według Donalda Trumpa wszyscy powinniśmy po prostu "przeboleć". (…) Trump sprzeda się grupie lobbingowej broniącej praw do posiadania broni kosztem naszych dzieci i społeczności” – oskarżyła Republikanina wiceprezydent Kamala Harris we wpisie na platformie X.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

pp/