Trump: Xi nie zdecyduje się na blokadę Tajwanu, bo wie, że jestem szalony

2024-10-19 22:11 aktualizacja: 2024-10-19, 22:37
Donald Trump Fot. PAP/EPA/ERIK S. LESSER
Donald Trump Fot. PAP/EPA/ERIK S. LESSER
Xi Jinping nie zdecyduje się na blokadę Tajwanu, bo mnie szanuje i wie że jestem szalony - powiedział Donald Trump w wywiadzie dla "Wall Street Journal". Były prezydent twierdził też, że groził Władimirowi Putinowi uderzeniem na Moskwę, gdyby ten najechał Ukrainę.

Kandydat Republikanów na prezydenta został zapytany podczas wywiadu, jak przekonałby przywódcę Chin, by ten zrezygnował z blokady Tajwanu. Trump stwierdził, że byłoby to "bardzo łatwe" i że posłużyłby się groźbą ceł.

"Powiedziałbym: jeśli wejdziesz do Tajwanu, bardzo przykro mi to robić, ale nałożę na ciebie podatek - 150-200 proc" - mówił były prezydent. Pytany, czy zdecydowałby się na odpowiedź militarną, odparł, że nie musiałby tego robić.

"On (Xi) mnie szanuje i wie, że jestem k... szalony (fucking crazy)" - dodał.

Podkreślił też, że podczas swojej prezydentury świetnie dogadywał się zarówno z Xi, jak i Władimirem Putinem, lecz twierdził, że mimo to nie wahał się użyć gróźb, gdy rosyjski prezydent sugerował, że wkroczy na Ukrainę.

"Powiedziałem Putinowi: 'Władimir, mamy świetne relacje (...), jeśli wejdziesz na Ukrainę, to uderzę cię tak mocno, że nawet w to nie uwierzysz. Uderzę cię w sam środek pieprzonej Moskwy'. Powiedziałem: 'Jesteśmy przyjaciółmi. Nie chcę tego robić, ale nie mam wyboru'. On na to: 'Nie ma mowy'. Powiedziałem: 'Jest mowa'. Powiedziałem: 'Dostaniesz tak mocno, że zdejmę ci te cholerne kopuły'. Bo wiecie, on mieszka pod kopułami" - opowiadał Trump.

W przeprowadzonym w czwartek wywiadzie dla "WSJ", którego fragmenty opublikowano w sobotę, polityk odniósł się też do swoich wcześniejszych sugestii, że użyłby wojska, gdyby "wrogowie wewnętrzni" wywołali rozruchy w dniu wyborów. W odpowiedzi na pytanie publicystki Peggy Noonan, która zwróciła się, by wykluczył użycie wojska przeciwko swoim przeciwnikom i "wprowadzenie rządów w faszystowskim stylu", Trump początkowo stwierdził, że oczywiście by tego nie zrobił, lecz chwilę później dodał, że w razie konieczności trzeba by użyć wojsk Gwardii Narodowej do tłumienia zamieszek.

"Z pewnością nie przeciwko moim przeciwnikom - tylko przeciwko zamieszkom" - podkreślił.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ kar/ know/