Trwa postępowanie ws. pobicia Leonida Wołkowa. Podejrzani zostali wypuszczeni z aresztu

2024-10-17 18:12 aktualizacja: 2024-10-18, 00:16
Leonid Wołkow, były współpracownik Aleksieja Nawalnego, fot. PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ
Leonid Wołkow, były współpracownik Aleksieja Nawalnego, fot. PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ
Podejrzani o pobicie Leonida Wołkowa Maksymilian K. i Igor C. zostali wypuszczeni z aresztu po wpłaceniu kaucji. Prokuratura Krajowa podkreśliła, że nadal toczy się postępowanie w tej sprawie, ale nie podała, kiedy można się spodziewać aktu oskarżenia.

Maksymilian K. i Igor C. usłyszeli zarzuty stosowania przemocy wobec Leonida Wołkowa z powodu jego przynależności narodowej i prowadzonej działalności politycznej. Podejrzani po wpłaceniu przez rodzinę 50 tys. kaucji opuścili areszt.

Rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej Paweł Nowak powiedział PAP, że nadal toczy się postępowanie w tej sprawie. Jednak prokuratura nie informuje, kiedy można się spodziewać aktu oskarżenia przeciwko obu mężczyznom.

Po wyjściu na wolność mężczyźni są objęci dozorem policyjnym, mają zatrzymane paszporty i nie mogą opuszczać kraju.

Obrońca Maksymiliana K. mec. Piotr Jaszke poinformował PAP, że na uchylenie aresztu tymczasowego pod warunkiem wpłaty poręczenia majątkowego zgodził się warszawski sąd apelacyjny. 9 października rozpoznawał zażalenie na tymczasowe aresztowanie. W wydanym przez siebie postanowieniu zmienił wcześniejsze postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie.

Do pobicia Leonida Wołkowa, byłego szefa sztabu Aleksieja Nawalnego, doszło 12 marca 2024 r. w Wilnie. Napastnik rozbił okno w samochodzie opozycjonisty i rozpylił mu gaz łzawiący w oczy, a następnie zaczął go uderzać młotkiem. Według ustaleń śledczych chodziło o zastraszenie pokrzywdzonego z powodu prowadzonej przez niego działalności politycznej.

Na początku kwietnia polskie służby we współpracy z litewską policją w Warszawie zatrzymały dwóch Polaków poszukiwanych europejskim nakazem aresztowania – Igora C. i Maksymiliana K., którzy usłyszeli zarzuty stosowania przemocy wobec Leonida Wołkowa z powodu jego przynależności narodowej oraz prowadzonej działalności politycznej.

W czerwcu Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił decyzję sądu okręgowego o wykonaniu ENA i podjął decyzję, że mężczyźni nie zostaną wydani stronie litewskiej.

"Decyzja odmowna wynika z tego, że w Polsce prowadzone jest postępowanie, w którym postawiono zarzuty tożsame z tymi, które stanowiły podstawę do wydania ENA przez stronę litewską" – mówił PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Norbert Woliński.

Warszawski sąd okręgowy 6 sierpnia przedłużył im tymczasowy areszt o kolejne trzy miesiące. Na tę decyzję prokuratura złożyła zażalenie, które 9 października rozpatrywał sąd apelacyjny.

We wrześniu Prokuratura Krajowa poinformowała z kolei, że mazowiecki pion przestępczości zorganizowanej PK prowadzi śledztwo dotyczące m.in. ataków na rosyjskich opozycjonistów związanych z fundacją antykorupcyjną założoną przez Aleksieja Nawalnego i zarzuty przedstawiono obywatelowi Rosji podejrzanemu o kierowanie pobiciem Leonida Wołkowa.

Chodzi o obywatela Rosji – Anatolija B.

"Prokurator przedstawił mu trzy zarzuty, w tym zarzut sprawstwa kierowniczego pobicia rosyjskiego opozycjonisty Leonida W. z powodu jego przynależności politycznej narodowej i prowadzonej działalności politycznej" – przekazywał rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak.

Na wniosek prokuratora warszawski sąd rejonowy zastosował wobec podejrzanego tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące.

kas/ joz/ sma/