"Akcja poszukiwawcza rozpoczęła się w godzinach nocnych. W teren wyruszyło łącznie 13 zawodowych i ochotniczych ratowników górskich z jednym psem służbowym, którzy do wczesnych godzin porannych szukali mężczyzny przy niepogodzie i silnym wietrze w południowo-wschodniej ścianie tarczy w kierunku Spišského plesa i chaty Téryego" - poinformowała Horská záchranná služba.
W niedzielę w poszukiwania włączył się też TOPR. Ratownikom pomagał dron. Jednak zła pogoda i słaba widoczność nie pozwoliły na zlokalizowanie Polaka.
"W związku z niekorzystnymi warunkami akcja poszukiwawcza została przerwana w godzinach wieczornych i będzie kontynuowana następnego dnia, kiedy pogoda i widoczność powinny znacznie się poprawić" - poinformowali słowaccy ratownicy.
50-letni polski turysta w sobotę samotnie wyruszył w stronę Lodowego Szczytu na Słowacji.
"Grzegorz, mój mąż, zaginął w Tatrach Słowackich. Wczoraj wczesnym rankiem wyruszył sam w Tatry Słowackie, udając się w kierunku Lodowego Szczytu, jednak nie wskazał dokładnej trasy, którą miał pokonać. Ostatnio udało się nawiązać z nim kontakt w sobotę 23 września około godziny 21:00 - Prawdopodobnie miał złamaną nogę i nie wiedział gdzie się znajduje. Od tej pory trwają poszukiwania pracowników TOPR, Słowackiej Służby i policji. Jeśli ktoś go widział, to prosimy o informację" - napisała w niedzielę na Facebooku żona mężczyzny. (PAP)
Kamila Wronowska