Trzaskowski kandydatem na prezydenta. Jak głosowali politycy KO? [NASZE WIDEO]

2024-11-23 13:27 aktualizacja: 2024-11-24, 08:22
Politycy Koalicji Obywatelskiej zgodnie twierdzili, że mimo mocnego mandatu uzyskanego przez Rafała Trzaskowskiego w prawyborach w Koalicji Obywatelskiej, starcie z kandydatem PiS będzie trudne i wyrównane. Na końcu to będzie bój na żyletki – ocenił wiceszef PO Cezary Tomczyk.

Podczas Rady Krajowej PO ogłoszono wyniki przeprowadzonych dzień wcześniej prawyborów Koalicji Obywatelskiej, które przesądziły, że kandydatem na prezydenta będzie obecny prezydent Warszawy, wiceszef PO Rafał Trzaskowski. Polityk zdobył 74,75 proc. głosów, pokonując swojego kontrkandydata szefa MSZ Radosława Sikorskiego.

Choć podczas sobotniego wydarzenia panowała entuzjastyczna atmosfera, większość polityków podkreślała, że najtrudniejsze – czyli wygranie wyborów prezydenckich w 2025 r. – dopiero przed nimi.

"To pewnie będą najtrudniejsze wybory prezydenckie od wielu lat, ale ja też jestem przekonany, że nasz kandydat jest, używając terminologii sportowej, w optymalnej formie i te wybory wygra" – ocenił w rozmowie z dziennikarzami sekretarz generalny PO oraz pełnomocnik rządu ds. usuwania skutków powodzi Marcin Kierwiński.

"Teraz przed nami cały ten właściwy wyścig, gdzie musimy ramię w ramię z Rafałem Trzaskowskim walczyć o każdy głos i musi nas doprowadzić do zwycięstwa" – dodał.

Politycy KO o wyniku prawyborów

Wiceszef PO, wiceszef MON Cezary Tomczyk podkreślał, że wynik pokazuje nastrój wśród wyborców i członków KO. "Potrzebujemy kogoś takiego jak Rafał. On ma wszystkie cechy, żeby być dobrym prezydentem. Nie chodzi tylko o to, że zna pięć języków biegle, nie chodzi tylko o to, że był ministrem ds. europejskich, nie chodzi tylko o to, że jest dzisiaj prezydentem Warszawy, że ma wybitne doświadczenie w wielu dziedzinach" – przekonywał.

Jego zdaniem, Trzaskowski jest człowiekiem, który „łączy” i jest „całkowicie niezależny”. Przyznał jednak, że prawybory to dopiero „pierwszy krok” w wyścigu prezydenckim. „Mimo tego, że dzisiaj sondaże pokazują przewagę kandydatów KO, na końcu to będzie bój na żyletki, to będzie 50 na 50, każdy głos będzie miał znaczenie. Nie prześpijmy tego momentu, tu się jeszcze nic nie dokonało, nikt niczego nie wygrał” – apelował.

Głos na Trzaskowskiego oddali m.in. szefowa Inicjatywy Polska, minister edukacji Barbara Nowacka oraz szef Nowoczesnej, minister ds. UE Adam Szłapka. „To, czego potrzebujemy, to dobrego przygotowania do konwencji 7 grudnia oraz dobrej mobilizacji” – mówiła Nowacka. „Wszystkie ręce na pokład, teraz trzeba wygrać te wybory” – wtórował jej Szłapka.

Posłanka Zielonych Klaudia Jachira, która w prawyborach głosowała na Sikorskiego, oceniła, że w tej rywalizacji nie ma przegranych. „Tutaj nie było dwóch stron, to jest jedna strona, to wszystko jest w ramach Koalicji Obywatelskiej” – przekonywała.

Podkreślając, że w nadchodzącej kampanii prezydenckiej PiS "nie ma niczego do stracenia", Jachira oceniła, że kampania będzie „bardzo brudna”. Pytana przez PAP o potencjalnego kandydata PiS Karola Nawrockiego, posłanka odparła, że trudno jej uwierzyć, że „ktoś taki” wybrany byłby na kandydata największej partii opozycyjnej. „Dopóki tego nie usłyszę jutro o godz. 16, to nie uwierzę” – dodała.

W przeciwieństwie do Trzaskowskiego, który zaraz po ogłoszeniu wyników rozmawiał z mediami i robił zdjęcia z działaczami, Sikorski po swoim oficjalnym wystąpieniu nie zabierał już głosu. Senator KO Krzysztof Kwiatkowski zwrócił jednak uwagę na apel szefa MSZ o „bezwarunkowe” poparcie Trzaskowskiego. "To dobry sygnał przed kampanią. Musimy być w niej zjednoczeni, a ewentualna wygrana będzie o włos" – podkreślił.(PAP)

sno/ andr/ ksi/ par/ ał/