"Nie jestem zwolennikiem prohibicji" – oświadczył Trzaskowski podczas spotkania z mieszkańcami stolicy. "To nie jest tak, że jeżeli wprowadzilibyśmy zakaz sprzedaży alkoholu, to załatwiłoby to sprawy bezpieczeństwa, pijaństwa" – przekonywał.
"Jeżeli mówimy nie sprzedawać, to zaraz byśmy chcieli rozciągnąć na +nie konsumować+" – dodał. Zapytał, co w takim wypadku "zrobić z ogródkami restauracyjnymi, gdzie sprzedaje się alkohol".
Zapewnił, że zawsze jest otwarty na dialog.
Przyznał, że istnieje potrzeba nowego uregulowania spraw związanych z zezwoleniami na sprzedaż alkoholu. "Zastanawiamy się, w jaki sposób lepiej zabezpieczyć miejsca newralgiczne" - dodał. Wskazał, że nie chodzi tylko o karanie, ale także większą liczbę patroli policyjnych.
W czwartek przedstawiciele stowarzyszeń Miasto Jest Nasze i Porozumienie dla Pragi złożą ponad 1000 zebranych podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie konsultacji społecznych ws. wprowadzenia na terenie całej Warszawy ograniczenia sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach benzynowych od 22:00 do 06:00 oraz ograniczenia liczby punktów sprzedaży alkoholu.(PAP)
Autorzy: Marta Stańczyk, Wojciech Kamiński
kgr/