"Jest to tom pod wieloma względami niepełny" - zaznacza redaktorka. Nie został oddany do druku przez autora, nie wiemy, które wiersze zamierzał umieścić w przygotowywanej książce poetyckiej. "Nie wiemy też, jak Adam Zagajewski chciał nazwać tom poetycki, nad którym pracował pod koniec życia" - podkreśla Anna Czabanowska-Wróbel, historyczka literatury związana z UJ, która opracowała wydanie i dokonała wyboru tytułu.
"'Trzy czwarte' to tytuł jednego z zamieszczonych w tomie wierszy, który w sposób głęboko ironiczny i absolutnie poważny mówi o przemocy obecnej w historii ludzkości od jej początków. Inne możliwe skojarzenia, zwłaszcza te najprostsze, stanowią podpowiedź, że późne wiersze zebrane teraz pod jedną okładką to z pewnością nie wszystkie utwory Zagajewskiego, jakie pisał w ostatnich latach życia - może nawet mniej niż trzy czwarte z tego, co mogło zostać ukończone" - pisze redaktorka tomu.
Wiadomo, że zmarły w marcu 2021 roku poeta pracował nad nowym tomem, gdy znalazł się w szpitalu. Poprosił o notatnik, ale nie napisał w nim już ani słowa. Podobno deklarował swojej wydawczyni Krystynie Krynickiej, że do ukończenia tomiku potrzebny mu jest jeszcze rok.
Z początkiem roku 2024 Maria Zagajewska odnalazła w archiwum komputerowym męża kilkanaście tekstów poetyckich, które przekazała do wydawnictwa a5. Stanowią one zasadniczy zrąb tomu obejmującego w sumie 25 utworów. Redaktorka przyjęła chronologiczny układ i zastosowała podział na trzy części. W pierwszej znalazły się wiersze publikowane w "Zeszytach Literackich" w latach 2012-2017, które nie weszły do tomików "Asymetria" (2015) ani do ostatniego wydanego przez poetę tomu "Prawdziwe życie" (2019). Część druga zawiera dziewięć wierszy, których pierwsze zarysy powstały prawdopodobnie już około roku 2012 i 2013, niedługo po wydaniu tomu "Niewidzialna ręka" (2010), a także w latach 2016-2017. Utwory te zostały ukończone i opracowane przez autora w latach 2019-2020, a także na początku 2021 roku. Niektóre z nich ukazały się w "Palimpseście" - internetowym piśmie publikowanym na stronie "Zeszytów Literackich" od czasu, gdy jako papierowe czasopismo nie były już wydawane. W części trzeciej znalazły się wiersze napisane najpóźniej, w latach 2020-2021, niepublikowane za życia poety, są tu wyłącznie teksty wydobyte z jego archiwum internetowego.
Mimo tak różnego pochodzenia wierszy - jak pisze Czabanowska-Wróbel - mamy do czynienia z tomem niezwykle spójnym. "To, co pozornie przypadkowe, ujawnia swoją artystyczną jedność za sprawą wewnętrznej konsekwencji samego dzieła" - pisze autorka opracowania. Jej zdaniem w pośmiertnym tomiku pojawiają się motywy charakterystyczne dla całej twórczości autora "W cudzym pięknie": "Są powroty pamięcią do przeszłości, do gliwickiego dzieciństwa i do lat studenckich, są elegijne wspomnienia rodziców i zmarłych przyjaciół (...). Ale przede wszystkim zmaga się z wątpliwościami dotyczącymi własnej drogi poetyckiej i z pytaniami o sens jednostkowej egzystencji".
Za najważniejsze uważa autorka opracowania tematy śmierci i miłości. Już w otwierającym tom wierszu "Kwitną lipy" poeta zastanawia się: "Jakiej ekstazy domagają się od nas/ czy to śmierć w nich mówi, pomysłowa/ i hojna, czy miłość, lakoniczna miłość,/ bo chyba nic innego nie ma na świecie" - pisze Zagajewski. Widać, że często inspirowało go otoczenie, Kraków pełen zieleni i zabytków - w wierszach pojawiają się buki na Plantach, tamaryszki, drzewa w ogrodzie Mehoffera, napotkany drozd. Wśród wierszy jest też utwór o cierpieniu zwierząt zakończony dramatycznym pytaniem: co z bólem szczura, któremu oczy wyłupiły więźniarki obozu, by "jego rozpaczliwe krzyki/ odstraszały inne szczury"? Czy zawsze skazani jesteśmy na wybór mniejszego zła?
Tytułowy wiersz "Trzy czwarte" otwiera motto, cytat z reportera i historyka Adama Hochschilda (autora m.in. pracy o belgijskich koloniach w Afryce), który napisał, że "w okolicach roku 1800 trzy czwarte ludzkości było niewolnikami". Wiersz mówi o tej części ludzkości, której taki los został zaoszczędzony, co nie znaczy, że wolno zapomnieć o doświadczeniu zniewolenia.
Wielokrotnie wymieniany jako kandydat do literackiego Nobla
Adam Zagajewski zaczynał jako poetycki buntownik, aby stać się wyznawcą poezji apollińskiej, klasycyzującej. Był jednym z niewielu polskich poetów, którzy zdobyli międzynarodowy rozgłos, obsypywany nagrodami, wielokrotnie wymieniany jako kandydat do literackiego Nobla - tej akurat nagrody nie dostał.
"Nigdy nie będę kimś, kto pisze wyłącznie o śpiewie ptaków, chociaż śpiew ptaków bardzo podziwiam, ale nie do tego stopnia, żeby usunąć się ze świata historycznego, bo świat historyczny jest też pasjonujący. To, co mnie naprawdę interesuje, to splecenie świata historycznego ze światem kosmicznym, tym nieruchomym, czy raczej: ruchomym, ale w zupełnie innym rytmie. Nigdy nie będę wiedział, jak te światy ze sobą współistnieją. One walczą ze sobą i uzupełniają się - i to dopiero jest warte refleksji" - deklarował Zagajewski w jednym z wywiadów.
Adam Zagajewski zmarł 21 marca 2021 roku w Krakowie, w wieku 75 lat. W wierszu "Kiedy odchodzi wielki poeta" pisał: "Naprawdę nic się nie zmienia/ w zwyczajnym świetle dziennym/ kiedy odchodzi wielki poeta (...) Gdy jednak będziemy się żegnali na długo/ lub na zawsze z kimś kogo kochamy,/ poczujemy nagle, że brak nam słów,/ i że teraz my sami musimy mówić,/ że już nas nikt nie wyręczy/ - ponieważ odszedł wielki poeta".
Tomik "Trzy czwarte" ukazał się nakładem wydawnictwa a5. (PAP)
kno/