Turecka opozycja wezwała ludzi do wyjścia na ulice, władze apelują o spokój
Główne tureckie ugrupowanie opozycyjne, Republikańska Partia Ludowa, wezwało obywateli do wyjścia na ulice po zatrzymaniu burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu. Rząd apeluje do społeczeństwa o zachowanie spokoju.

Imamoglu i 105 innych osób zatrzymano w środę rano w ramach śledztw dotyczących podejrzeń o korupcję i powiązań z organizacją terrorystyczną. Burmistrz Stambułu, a także 87 innych zatrzymanych pozostają w areszcie - podał serwis Hurriyet Daily News. W związku z tymi wydarzeniami w środę i czwartek w różnych częściach Turcji tysiące osób wzięły udział w demonstracjach.
Szef MSW Turcji Ali Yerlikaya powiadomił w piątek, że prawie 330 kont w mediach społecznościowych publikowało "prowokacyjne wpisy, podżegające do nienawiści i popełnienia przestępstwa". W związku z tymi publikacjami zatrzymano 54 osoby.
Kolejnym 53 osobom grożą konsekwencje w związku ze złamaniem zakazu zgromadzeń, wprowadzonym na cztery dni w Stambule po zatrzymaniu burmistrza, oraz ze zniszczeniem mienia publicznego i stawianiem oporu policji podczas demonstracji. Według szefa MSW w czasie starć między policją i protestującymi 16 funkcjonariuszy zostało rannych.
W czwartek lider CHP Ozgur Ozel, przemawiając do uczestników manifestacji w Stambule, wezwał społeczeństwo do wyjścia na ulice i określił zatrzymanie Imamoglu jako atak polityczny. Yerlikaya oświadczył, że apel o wyjście na protesty jest "co najmniej nieodpowiedzialny".
Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ szm/ ep/