Kolejna noc protestów w Turcji. Policja użyła gazu i armatek wodnych [ZDJĘCIA]
Co najmniej 10 tys. osób kieruje się w stronę siedziby władz Stambułu mimo obowiązującego od dwóch dni zakazu zgromadzeń - poinformowała agencja AFP. Ludzie protestują w związku z zatrzymaniem Ekrema Imamoglu, który jest burmistrzem tej metropolii od 2019 roku.

Zakaz zgromadzeń obowiązuje od środy w Stambule, Ankarze i Izmirze. Protesty odbywały się też w różnych częściach kraju w środę i czwartek.
Przed zaplanowanym na piątkowy wieczór zgromadzeniem w Stambule władze zamknęły mosty i drogi prowadzące do siedziby władz.
Opozycyjny burmistrz Imamoglu i 105 innych osób zatrzymano w środę rano w ramach śledztw dotyczących podejrzeń o korupcję i powiązań z organizacją terrorystyczną.
Według gazety "Cumhuriyet" polityk był przesłuchiwany przez cztery godziny w związku z zarzutem dotyczącym korupcji. Burmistrz nie przyznał się do winy. W sobotę wieczorem ma zostać przewieziony do sądu na przesłuchanie przez prokuratorów. W weekend Imamoglu może zostać oficjalnie aresztowany przez sąd - napisał Reuters.
Najprawdopodobniej w niedzielę Imamoglu zostanie wyłoniony w prawyborach opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) na kandydata w wyborach prezydenckich 2028 roku. W prawyborach weźmie udział ok. 1,5 mln delegatów. Tego dnia ma być też zorganizowane symboliczne głosowanie dla osób spoza partii, podczas którego ludzie będą mogli wyrazić solidarność z burmistrzem. Oddzielnie na 6 kwietnia CHP zwołała też nadzwyczajny kongres partii.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oświadczył w piątek, że rząd nie podda się "terrorowi ulicy". Władze zapewniają, że sądownictwo jest niezależne, a wzywanie ludzi do protestów jest nieodpowiedzialne.
W ocenie niektórych zachodnich mediów mogą to być największe uliczne demonstracje w Turcji od protestów w parku Gezi w 2013 r.
Opozycja: na demonstracji w Stambule zebrało się 300 tys. ludzi
"Jesteśmy tu z 300 tysiącami ludzi" - zwrócił się do zebranych Ozgur Ozel, przewodniczący Republikańskiej Partii Ludowej (CHP), głównego ugrupowania opozycyjnego Turcji.
Partia wezwała ludzi do pokojowych protestów w związku z zatrzymaniem w środę Imamoglu, który jest uważany za głównego politycznego rywala prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.
W Stambule i w Izmirze na zachodzie Turcji doszło do starć między protestującymi i policją - relacjonują AFP i tureckie media. Według agencji w Stambule policjanci użyli wobec zebranych ludzi gumowych kul. "Cumhuriyet" powiadomił o użyciu gazu pieprzowego. W Izmirze, trzecim co do wielkości mieście Turcji, siły bezpieczeństwa użyły armatek wodnych.
To trzeci z kolei wieczór protestów w związku z zatrzymaniem Imamoglu.
Agencja AP napisała wcześniej, że w czwartek do najbardziej zaciętych starć doszło na politechnice w Ankarze. By rozproszyć tłum demonstrujących, policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych. Studenci przekazali, że użyto gumowych kul. Władze zaprzeczyły doniesieniom o wykorzystaniu tego rodzaju środka przymusu. Według władz podczas demonstracji nocą z czwartku na piątek zatrzymano 53 osoby.
Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ akl/ grg/