Turek jechał do dziewczyny na Ukrainę. Źle się to skończyło
Trzy podrobione dokumenty, m.in. kartę pobytową, pokazał podczas odprawy granicznej w Budomierzu 27-letni Turek, jadący autokarem do Lwowa. Mówił, że jedzie zobaczyć się z dziewczyną. W rezultacie ma 3-letni zakaz wjazdu do państw strefy Schengen, a za posłużenie się fałszywkami stanie przed sądem.

Jak poinformował w poniedziałek PAP rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału SG por. Piotr Zakielarz, do wykrycia fałszywek doszło w minioną niedzielę na przejściu granicznym z Ukrainą w Budomierzu (Podkarpackie). Podróżujący autobusem wyjeżdżającym z Polski 27-letni obywatel Turcji przedstawił do kontroli paszport oraz dokument pobytowy.
"Polska karta pobytu od razu wzbudziła wątpliwości mundurowych. Sprawdzenie dokumentu specjalistycznym sprzętem potwierdziło, że karta jest podrobiona" – przekazał por. Zakielarz.
I dodał, że nie była to jedyna fałszywka, którą miał obcokrajowiec.
"Nieprawdziwe było także zaświadczenie o zameldowaniu oraz umowa o pracę. Za trzy fałszywe dokumenty Turek zapłacił dwa tys. euro" – powiedział rzecznik BiOSG.
Cudzoziemiec przyznał się do zarzucanych czynów. Strażnikom granicznym powiedział, że wyjeżdża na około dwa tygodnie do Lwowa, aby zobaczyć się z dziewczyną.
"Teraz ten pobyt może się przedłużyć, gdyż jedną z konsekwencji jakie poniesie jest 3-letni zakaz wjazdu do Polski i innych państw strefy Schengen" – dodał por. Zakielarz.
Obcokrajowiec poniesie też konsekwencje karne w związku z wykorzystaniem fałszywek, o których zadecyduje sąd.
Po zakończonych czynnościach Turek wyjechał na Ukrainę.(PAP)
Autorka: Agnieszka Pipała
mar/