Po raz czwarty natomiast zmierzą się jako liderka i wiceliderka światowego rankingu.
22-letnia Polka z trzy lata starszą Sabalenką (obie w maju będą świętowały urodziny) wygrywała dwa razy, gdy mierzyły się jako numer 1 i 2 listy WTA. W ubiegłym roku Świątek była górą w finale w Stuttgarcie i w półfinale kończącego sezon WTA Finals, a Sabalenka zwyciężyła właśnie w Madrycie. Turniej w stolicy Hiszpanii pozostaje jedynym dużym rozgrywanym na kortach ziemnych, którego podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego jeszcze nie wygrała.
Sabalenka stanie przed szansą wywalczenia 15. tytułu w karierze i trzeciego w Madrycie. Zawsze w finale grała z aktualną liderką rankingu. Oprócz ubiegłorocznej wygranej ze Świątek, na koncie ma też zwycięstwo w 2021 roku z Australijką Ashleigh Barty. Trzy tytuły w stolicy Hiszpanii wywalczyła jedynie Czeszka Petra Kvitova (2011, 2015, 2018).
W drodze do tegorocznego finału Świątek lekkie problemy miała jedynie w ćwierćfinale, w którym przegrała pierwszego seta z Beatriz Haddad Maią. W dwóch kolejnych oddała Brazylijce łącznie tylko dwa gemy.
Sabalenka natomiast tylko jedno z pięciu spotkań wygrała w dwóch setach (ćwierćfinał z Rosjanką Mirrą Andriejewą). Zacięty bój stoczyła już w 2. rundzie z Magdą Linette, którą ostatecznie pokonała 6:4, 3:6, 6:3. Dwa punkty dzieliły ją od porażki w półfinale z reprezentującą Kazachstan Jeleną Rybakiną.
Początek finału o godz. 18.30. (PAP)