Turystyczna antyreklama Oslo stała się wabikiem na turystów

2024-07-01 14:08 aktualizacja: 2024-07-01, 18:01
Panorama Oslo. Fot. PAP/JACEK TURCZYK
Panorama Oslo. Fot. PAP/JACEK TURCZYK
"Jeśli mam być szczery, to nie przyjechałbym tu" – mówi bohater najnowszej kampanii, która w przewrotny sposób ma zachęcić turystów do odwiedzenia stolicy Norwegii. Internauci w mig wychwycili ironiczny charakter spotu, a ten stał się bardzo popularny. Okraszony humorem, niespełna dwuminutowy klip, okazał się świetnym wabikiem, bowiem ci, którzy go obejrzeli, już deklarują chęć odwiedzenia Oslo.

„Czy to w ogóle jest miasto?” – tak zatytułowano najnowszy spot poświęcony Oslo, opublikowany przez organizację Visit Oslo. To pytanie zadaje sobie 31-letni Halfdan, który niespiesznym krokiem przechadza się ulicami miasta, przy okazji pokazując jego najważniejsze atrakcje. „Wszystko jest tu na wyciągnięcie ręki. Dorastałem tu i tymczasowo tu mieszkam. Niestety” – przyznaje nieco zrezygnowanym głosem. „Oslo wydaje się być bardziej wioską? Idziesz za jeden róg i myślisz sobie: "O, tam jest premier." Udajesz się za kolejny i myślisz sobie: "O, tam jest król". Z jednego końca miasta na drugi możesz przejść w jakieś 30 minut. Spróbujcie tego w Nowym Jorku czy Paryżu” - stwierdza.

Atrakcje, muzea? Cóż, tu bohater spotu także jest sceptykiem „Kultura? Jeśli nie musisz stać w kolejce przez kilka godzin, to czy w ogóle warto to oglądać?” – stwierdza, mając za plecami obraz Edwarda Muncha „Krzyk”. „Myślę, że miasto powinno być trudne do zdobycia, jak w dobrym związku, to nie powinno być takie proste” – podsumowuje.

Ten senny spacer sceptyka okazał się reklamowym strzałem w dziesiątkę. Pod filmem zamieszczonym na platformie YouTube już pojawiają się deklaracje tych, którzy są gotowi i chętni, by odwiedzić Oslo. Widzowie nie tylko docenili „wady” tego miasta, ale i skandynawski humor. (PAP Life)

ep/