W czwartek lider Platformy Obywatelskiej przebywa na Śląsku; o godz. 17 rozpoczął się jego wiec w Katowicach. "Chcę, żeby wszyscy w Polsce usłyszeli i zrozumieli, że 15 października my zdecydujemy także o tym, czy Polska będzie w Unii Europejskiej, czy będzie poza Unią Europejską" - mówił Tusk.
Dodał, że ludzie nie do końca wierzą, że PiS może być tak szalony i zadecydować o wyjściu Polski z Unii. "To nie są tylko ich pomysły i idee. Czasami im się wymsknie coś, co ujawnia ich prawdziwy pogląd" - ocenił szef PO.
Jak zaznaczył, nie raz słyszał od Jarosława Kaczyńskiego, że "jego pragnieniem i jego planem jest wyprowadzenie Polski z UE".
Zwracając się do wyborców wskazał, że jeśli zagłosują na PiS, to zagłosują jednoznacznie za wyjściem Polski z Unii Europejskiej. Jak tłumaczył, dlatego PiS zablokował pieniądze europejskie i tysiącami ściąga migrantów.
"Więc oni chcą, żebyśmy naprawdę za kilka tygodni, miesięcy w Polsce zobaczyli: nie ma pieniędzy europejskich, granice są znowu kontrolowane. To co nam z tej Unii?" - mówił
Podczas spotkania w Katowicach Tusk zwrócił również uwagę na prawa kobiet. "Musimy wszyscy naprawdę odtworzyć szeroko oczy i zrozumieć, że nie może rządzić w Polsce ekipa, dla której prawa kobiet to jest coś jak czerwona płachta na byka. Nie mogą Polską rządzić ludzie, którzy doprowadzają nasze obywatelki, matki, siostry, żony, córki do płaczu, do rozpaczy" - podkreślił.
"Obiecuję wam, po 15 października nie będziemy musieli spotykać się tysiącami w Katowicach, w Gdańsku czy w Poznaniu po to, żeby debatować o prawach kobiet. Prawa kobiet staną się tak oczywiste jak powierzę i woda. Będą czymś naturalnym, bo na to zasługujecie" - wskazał szef PO.
Tusk: po wygranych wyborach opozycja będzie dobrze ze sobą współpracować
"Jeśli ktoś się jeszcze zastanawia, na kogo głosować i czy w ogóle głosować (...), głosujcie tak, jak wam serce i rozum podpowiada. Nie ma co kombinować. Tu trzeba głosować. Trzeba głosować za zwycięstwem" - zwrócił się do zebranych Tusk.
"Przez długie miesiące mówiłem o potrzebie jak najlepszej współpracy po stronie opozycyjnej. Udało się zbudować niezły poziom zaufania" - mówił.
"Wiem dzisiaj dobrze, że po wygranych wyborach opozycja będzie dobrze ze sobą współpracować. Gwarantuję wam to! Bez kłótni, bez jakiś głupich, przeciągających się negocjacji" - dodał.
Podkreślił jednak, że niezbędnym warunkiem tej współpracy jest zwycięstwo opozycji w wyborach.
"Zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki. We wszystkich sondażach Prawo i Sprawiedliwość nad Koalicją Obywatelską ma przewagę od 1 do 4 punktów. I to jest nic" - stwierdził lider PO.
"Proszę Was wszystkich, bez wyjątku, głosując na KO zagłosujecie nad zwycięstwem. Za pokonaniem PiS-u!" - podsumował.
Tusk: w ciągu dwóch lat rząd PiS-u dał wizy wjazdowe 2461 obywatelom Palestyny i Libanu
"Dotarła do mnie informacja - i ja nie mam ochoty wymieniać się argumentami z panem premierem Morawieckim, tym bardziej, że to właściwie polegałoby na nieustannym prostowaniu jego kłamstw - ale czasami przekracza bardzo niebezpieczne granice, kiedy mówi, że po zwycięstwie opozycji, a wydaje się ono, powiem delikatnie, dość prawdopodobne, opozycja utworzy rząd i będzie wpuszczała terrorystów z Hamasu do Polski" - powiedział dziennikarzom szef PO będąc jeszcze w drodze na Śląsk na krótkim briefingu prasowym.
"Jeśli dobrze usłyszałem, to mniej więcej tak brzmiały słowa premiera Morawieckiego" – doprecyzował. "Chcę państwu przedstawić statystykę, to jest statystyka oficjalna, która chyba uszła jakoś uwadze mediów, ale nie uszła uwadze ekspertów od migracji. W ciągu dwóch lat rząd PiS-u dał wizy wjazdowe 2461 obywatelom Palestyny i Libanu" - poinformował Tusk.
"Ze strony Libanu, jak wiecie, zagraża Izraelowi terroryzm Hezbollahu, ze strony Palestyny – Hamasu. W przeciągu rządów PiS-u było to blisko 10 tysięcy wiz, tylko tych dwóch grup" - dodał.
Tusk przyznał, że docierały do nich już wcześniej sygnały na ten temat. "Było to także obecne w mediach, że w tych 250 tysiącach wydanych wiz obywatelom Afryki i Azji, służby specjalne państw NATO-wskich odnotowały ponad 300 osób, co do których istnieje przekonanie, że mogą stanowić zagrożenie terrorystyczne" – powiedział.
Dodał, że mówi o tym, bo PiS stara się zarzucić swoim oponentom politycznym to, co de facto oni robią. "Jeśli mówimy serio dzisiaj o bezpieczeństwie, to chcemy zadać pytanie: czy ktoś kontroluje, co robią ci ludzie wpuszczeni przez PiS? Czy istnieje lista osób, co do których istnieje obawa, że mogą być powiązani z organizacjami terrorystycznymi" - pytał Tusk.(PAP)
Autorki: Aleksandra Kiełczykowska, Julia Szymańska, Katarzyna Herbut, Daria Kania
mmi/