"Rozliczenie wydatków tej produkcji jest na liście spraw, które chcemy zbadać. Poleciłem rozpocząć formalną kontrolę" - mówi "Wyborczej" Tomasz Sygut, który od grudnia 2023 r. kieruje TVP.
"Z TVP usunięto wtedy dziennikarzy i pracowników, którzy zrobili z niej maszynkę do niszczenia opozycji, symbol manipulacji, kłamstw oraz narzędzie do zapewnienia PiS wygranej w wyborach" - czytamy w "GW". Redakcja dodała, że taki cel miał właśnie serial "Reset", który "miał zniechęcić wyborców do Donalda Tuska".
Jak informuje gazeta, emisja "Resetu" tuż przed wyborami 15 października połączona była z powołaniem przez PiS Komisji do Zbadania Wpływów Rosyjskich w Polsce. "'Reset' i komisję łączy nazwisko Sławomira Cenckiewicza, historyka jawnie wspierającego PiS i w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy zatrudnionego na dobrze płatnych stanowiskach w instytucjach państwowych. Cenckiewicz był współautorem 'Resetu', a jednocześnie szefem wspomnianej komisji. Przy serialu i w komisji pracował równolegle. I w obu zarabiał ogromne pieniądze" - informuje gazeta.
"Wczoraj 'Wyborcza' ujawniła, że serial kosztował 5,5 mln zł, a prawie połowę tej kwoty stanowiły honoraria autorów, w tym Cenckiewicza i Michała Rachonia, prezentera i gospodarza programów autorskich w TVP" - pisze "GW". "Cenckiewicz i Rachoń zarobili na serialu po prawie pół miliona złotych – Rachoń 472 500 zł, Cenckiewicz 458 500 zł. W dokumentach, które analizowaliśmy, było też kilka umów z Cenckiewiczem na łączną sumę 530 tys. zł. W tekście stawialiśmy otwarte pytanie, czy były to dodatkowe pieniądze dla historyka" - czytamy.
Według gazety po opublikowaniu poniedziałkowego wydania Cenckiewicz był "oburzony sugestią, że za swoje usługi mógł otrzymać ok. miliona złotych". „Nigdy nie zarobiłem za 'Reset' miliona złotych!” - stwierdził cytowany przez "GW" Cenckiewicz. Dodał: „Nigdy nie zarobiłem nawet z osobna 530 tys. zł ani 570 tys. zł, ani 458 500 zł [takie kwoty przed zsumowaniem dwóch z nich padają w tekście] – kwoty przyznane mi za wkład reżyserski, pracę nad scenariuszem, konsultację historyczną i kwerendy (zsumowane) wyglądały zupełnie inaczej i były znacząco niższe, a nawet odbiegały od obowiązujących standardów”.
Jak podaje redakcja, Cenckiewicz zapowiada teraz pozew przeciwko „Wyborczej".
"Umowy z TVP, na podstawie których opisaliśmy rozliczenia 'Resetu', mają klauzulę poufności. Ujawniliśmy je, bo na serial wydano publiczne pieniądze i podatnicy mają prawo poznać takie szczegóły" - podaje gazeta. (PAP)
nko/