Wielki wiec w centrum Belgradu zakończył prawie dwutygodniowe protesty uliczne przeciwko doniesieniom o powszechnych nieprawidłowościach podczas wyborów z 17 grudnia, które zostały również odnotowane przez międzynarodowych obserwatorów.
Rządząca Serbska Partia Postępowa została ogłoszona zwycięzcą wyborów, ale główny sojusz opozycyjny, Serbia Przeciwko Przemocy, twierdzi, że głosowanie zostało zmanipulowane, szczególnie w wyborach władz miejskich Belgradu.
Serbia Przeciwko Przemocy prowadziła codzienne protesty od 17 grudnia, domagając się unieważnienia i ponownego przeprowadzenia głosowania. Napięcie wzrosło po gwałtownych incydentach i aresztowaniach zwolenników opozycji podczas protestu w ubiegły weekend.
Na sobotnim wiecu tłum zareagował z aprobatą na pojawienie się Mariniki Tepić, czołowej polityk opozycji, która od czasu głosowania prowadzi strajk głodowy. Według doniesień, zdrowie Tepić było zagrożone i spodziewano się, że zostanie hospitalizowana po pojawieniu się na wiecu.
"Te wybory muszą zostać powtórzone" - powiedziała do tłumu Tepić. Później stwierdziła, że nie ma siły na dłuższe przemówienie.
Inny polityk opozycji Radomir Lazović wezwał społeczność międzynarodową, by "nie milczała" i wywierała presję na prezydenta Vuczicia, by przeprowadził nowe wybory w wolnych i uczciwych warunkach. (PAP)
pp/