O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Tysiące protestujących na ulicach Serbii. Dymisja premiera nie uspokoiła sytuacji

W kilku miastach Serbii zorganizowano we wtorek kilkutysięczne demonstracje przeciwko przemocy wobec protestujących. W nocy z poniedziałku na wtorek grupa zwolenników partii rządzącej pobiła kilku studentów i poważnie raniła młodą kobietę. Dymisja premiera Milosza Vuczevicia nie uspokoiła sytuacji.

Uczestnicy protestu w Belgradzie Fot. PAP/EPA/ANDREJ CUKIC
Uczestnicy protestu w Belgradzie Fot. PAP/EPA/ANDREJ CUKIC

Tysiące ludzi wyszło we wtorek na ulice Nowego Sadu, Belgradu, Niszu czy Kragujevca, aby zaprotestować przeciwko atakowi na studentów, którego zwolennicy rządzącej Serbskiej Partii Postępowej (SNS) dopuścili się w nocy z poniedziałku na wtorek.

Do pobicia doszło kilka godzin po tym, gdy prezydent Aleksandar Vuczić zapowiedział spełnienie wszystkich postulatów protestujących oraz zaprosił ich do dialogu. Dwoje studentów przykleiło naklejki z symbolami protestów przed siedzibą SNS w Nowym Sadzie. Przebywający w środku mężczyźni wyszli i ich zaatakowali, a następnie kolejną grupę protestujących, poważnie raniąc młodą kobietę.

Więcej

Milosz Vuczević. Fot. PAP/EPA/ANDREJ CUKIC

Masowe protesty w Serbii. Premier podał się do dymisji [WIDEO]

Policja zatrzymała we wtorek czwórkę podejrzanych o napad, którzy trafili następnie do aresztu tymczasowego. Incydent skrytykował prezydent Vuczić, mówiąc, że napastnicy "wyrządzili ogromną szkodę Serbii, swojej partii i każdemu z nas".

Protestujący w kilku miastach kraju apelowali o "sprawiedliwość", wzywali do "oddania im ich kraju", a władzę, która "wczoraj chciała dialogu", oskarżyli o wysyłanie na nich "kijów baseballowych".

Premier ustępuje

Prezydent, komentując we wtorek w nocy ogłoszoną wcześniej dymisję premiera Vuczevicia, podziękował mu za jego pracę i zdolność do wzięcia na siebie odpowiedzialności. Ogłosił, że "w ciągu kolejnych 10 dni będzie jasne, czy będziemy mieli nowy rząd, czy kolejne wybory". Podający się do dymisji premier zaznaczył, że chce, aby jego decyzja "doprowadziła do zmniejszenia napięć w społeczeństwie", a jej bezpośrednią przyczyną był incydent w Nowym Sadzie.

Do wybuchu fali protestów w Serbii doszło po katastrofie budowlanej na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie w listopadzie ub. roku. W wyniku zawalenia się części dachu budynku, który kilka miesięcy przed tragedią przeszedł generalną renowację, zginęło 15 osób. Demonstranci oskarżają władzę o korupcje i zaniedbania, które doprowadziły do tragedii.

Studenci, którzy od kilku tygodni odpowiadają za organizację protestów i zajmują ponad 60 uniwersyteckich wydziałów w całym kraju, domagają się ujawnienia wszystkich umów związanych z remontem dworca, ukarania winnych napadów na demonstrantów, oddalenia zarzutów wobec uczestników protestów i zwiększenia o 20 proc. wydatków budżetowych na szkolnictwo wyższe.

Z Belgradu Jakub Bawołek (PAP)

jbw/ wr/ know/

Galeria (1)

  • Autor: PAP/Michał Czernek
    1/1

    Autor: PAP/Michał Czernek

Zobacz także

  • 2 grudnia 2024. Protest przed budynkiem parlamentu w Tbilisi. Fot. PAP/EPA/	DAVID MDZINARISHVILI

    Gruzja zrezygnowała ze wspólnych prac nad prawem o zagranicznych agentach

  • Antyrządowy protest. Fot. PAP/EPA/JAKUB GAVLAK

    Antyrządowe protesty w ponad 50 miastach Słowacji. Demonstranci domagali się dymisji premiera Ficy

  • Protest w Serbii. Fot. PAP/EPA/ANDREJ CUKIC

    Administracja Trumpa: nie popieramy siłowego zajmowania instytucji publicznych w Serbii

  • Protesty w Serbii. Fot. PAP/EPA/ANDREJ CUKIC

    "Wchodzimy w poważny kryzys, ktoś będzie musiał ustąpić". Ekspert o masowych protestach w Serbii

Serwisy ogólnodostępne PAP