Tysiące Rosjan protestowały przeciwko Putinowi w ostatnim dniu wyborów

2024-03-17 16:07 aktualizacja: 2024-03-17, 20:59
Protesty w dniu wyborów prezydenckich w Rosji. Fot. PAP/ CTK/Karel Picha
Protesty w dniu wyborów prezydenckich w Rosji. Fot. PAP/ CTK/Karel Picha
Wbrew wszelkim przeciwnościom Rosjanie protestują przeciwko rządom Putina w ostatnim dniu wyborów, informują niezależne rosyjskie media. Rosyjska opozycja wezwała obywateli, aby w niedzielę w południe masowo poszli do lokali wyborczych, co ma być legalnym pokazem sprzeciwu wobec prezydenta Władimira Putina.

Niedziela to ostatni dzień trzydniowego głosowania. Uczestnicy akcji propagowanej przez opozycję, przekazuje portal Meduza, byli zachęcani do przychodzenia do lokali wyborczych dokładnie w południe czasu lokalnego (nie ma znaczenia, czy oddadzą głos na któregoś z alternatywnych kandydatów, czy też zniszczą kartę do głosowania), i zaprotestowania tłumną obecnością przeciwko Putinowi. Moskiewska prokuratura uznała tę akcję za niezgodną z prawem i wezwała do nieuczestniczenia w niej.

O 12:00 czasu lokalnego tysiące mieszkańców Moskwy udało się do lokali wyborczych, aby wyrazić swój sprzeciw wobec wyborów, które uważa się za sfałszowane ze względu na brak realnego kandydata opozycji, przekazuje portal The Moscow Times. Jak zauważa jej reporter, osoby sprzeciwiające się kandydaturze Putina ustawiały się w długich kolejkach, aby oddać głos zarówno w centrum Moskwy, jak i w dzielnicach mieszkaniowych. „Brawo, nie spodziewałem się tak dużej liczby osób” – powiedział jeden z moskwian, który w niedzielę przyszedł do lokalu wyborczego.

„Jestem pewien, że wszystko sfałszują, aby zapewnić zwycięstwo Putina” – powiedział jeden z wyborców pod warunkiem zachowania anonimowości.

„Jeśli nie Putin, to kto?” – powiedziała z kolei „The Moskwa Times” 60-letnia emerytka, powtarzając zdanie popularne wśród zwolenników Kremla.

Wyglądało na to, że na Rosjan pracujących dla rządu i przedsiębiorstw państwowych wywierano presję, aby głosowali już w piątek, w pierwszym dniu głosowania, aby zademonstrować wysoką frekwencję, co stanowi naruszenie rosyjskiego prawa wyborczego, pisze portal.

Jedna z osób, która pracuje dla państwowej spółki w Moskwie, powiedziała reporterowi „The Moskwa Times”, że pracownicy jej firmy zostali poproszeni o głosowanie elektroniczne „przed południem w piątek” i zgłaszanie tego swoim przełożonym na czacie internetowym.

Krytycy twierdzą, że system internetowy ułatwia fałszowanie wyników i jest „używany głównie w regionach problematycznych dla władz”. „[Głosowanie online] to czarna skrzynka” – powiedział Stanisław Andrejczuk, współprzewodniczący niezależnej organizacji monitorującej wybory, Gołos. „Nie wiemy, jak działa ten system i skąd pochodzą liczby, które pokazuje”.

Portal Meduza poinformował, że według nieoficjalnych informacji władz frekwencja wyborcza w niedzielę przekroczyła 60 proc. W wielu rosyjskich miastach w południe utworzyły się kolejki do lokali wyborczych, w 14 miastach zatrzymano w związku z wyborami ponad 65 osób.(PAP)

kgr//