Udaremniono przemyt chronionych gatunków zwierząt na wschodniej granicy

2024-01-15 12:56 aktualizacja: 2024-01-15, 15:24
Przemyt zwierząt. Fot. Izba Administracji Skarbowej w Lublinie
Przemyt zwierząt. Fot. Izba Administracji Skarbowej w Lublinie
Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej udaremnili na wschodniej granicy w woj. lubelskim przemyt chronionych gatunków zwierząt, m.in. żywej papugi, pijawek lekarskich czy koralowców - poinformowała Izba Administracji Skarbowej w Lublinie. Grozi za to do 5 lat więzienia.

O zatrzymaniu na granicy z Ukrainą i Białorusią okazów zwierząt zagrożonych wyginięciem poinformował w poniedziałkowym komunikacie rzecznik lubelskiej IAS Michał Deruś. Podał, że przekraczający granicę nie mieli odpowiednich zezwoleń na legalny przewóz przez granicę okazów chronionych Konwencją Waszyngtońską (CITES).

Do udaremnienia przemytów przez funkcjonariuszy lubelskiej Służby Celno-Skarbowej doszło w grudniu ub.r. m.in. na przejściu z Ukrainą w Hrebennem. W trakcie kontroli wjeżdżającego do Polski autokaru, funkcjonariusze zauważyli, że jedna z podróżnych przewoziła papugę.

"Jak się okazało ten gatunek należy do chronionych. Kobieta nie przedstawiła wymaganych dokumentów zezwalających na przywóz ptaka, w związku z czym funkcjonariusze zajęli papugę i przekazali ją do zamojskiego zoo" – wyjaśnił Michał Deruś.

Wśród produktów wytworzonych z gatunków zagrożonych wymienił na przykład 400 tabletek z wyciągiem z konika morskiego, które funkcjonariusze znaleźli w bagażu Ukraińca podróżującego samochodem osobowym. Z kolei obywatelka Ukrainy przekraczająca granicę autokarem w swoim bagażu wiozła kolekcję 66 różnych muszli.

"Okazało się, że wśród nich były okazy chronione – koralowce, muszle szkrzydelnika i przydaczni" – dodał rzecznik IAS w Lublinie.

Wymienił też, że na muszle gatunków chronionych oraz fragmenty rafy koralowej trafili z kolei funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z przejść granicznych w Dorohusku i Dołhobyczowie. Natomiast w Oddziale Celnym w Terespolu zabezpieczyli 15 pijawek lekarskich.

Rzecznik wyjaśnił, że wszystkie znalezione okazy należą do gatunków chronionych na podstawie przepisów Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES). Aby móc je legalnie przewieźć przez granicę, potrzebne są zezwolenia CITES. Dokumenty takie wydawane są przez właściwe organy administracyjne państw, z których okazy są wywożone lub przywożone.

"Podróżni nie mieli zezwoleń, dlatego funkcjonariusze zatrzymali okazy" – sprecyzował Deruś, przypominając, że za nielegalny przewóz chronionych okazów CITES grozi do 5 lat więzienia i konfiskata przewożonych okazów.(PAP)

autorka: Gabriela Bogaczyk

jc/