Premier Słowacji Robert Fico wykluczył w poniedziałek udział słowackich żołnierzy w konflikcie na Ukrainie. Po posiedzeniu rządu słowaccy politycy sugerowali, że poniedziałkowy szczyt w Paryżu może dotyczyć możliwości wysyłania żołnierzy w ramach bilateralnych umów z Kijowem.
Fico powiedział, że Słowacja nie zaoferuje Ukrainie na zasadzie bilateralnej współpracy udziału słowackich żołnierzy w operacjach na terytorium Ukrainy.
Partnerzy koalicyjni tworzący gabinet Ficy zgodzili, że premier w Paryżu wykluczy ewentualne funkcjonowanie słowackich żołnierzy na terytorium Ukrainy. Słowacki rząd uszanuje to jednak, jeśli taką decyzje podejmie inne państwo członkowskie Unii Europejskiej i NATO.
Fico powtórzył, że konflikt na Wschodzie nie ma rozwiązania militarnego. Słowacja będzie nadal koncentrować się na pomocy cywilnej m.in. w rozminowywaniu kraju. Fico zadeklarował, że Słowacja pomoże również w zakresie szkolenia. Powtórzył także deklaracje o niewysyłaniu na Ukrainę broni ani amunicji.
Według Ficy negocjacje w Paryżu będą miały charakter rozmów ostatniej szansy oraz będą dotyczyć „nowej jakości, nowego zakresu wsparcia dla Ukrainy w nadchodzącym okresie".
Przewodniczący współrządzącej partii Głos Socjaldemokracja (Hlas SD) i jednocześnie przewodniczący parlamentu Peter Pellegrini po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Państwa, którą premier zwołał przed posiedzeniem gabinetu, stwierdził, że jednym z tematów rozmów w Paryżu ma być możliwość wysłania przez poszczególne kraje swoich wojsk na Ukrainę wraz ze sprzętem wojskowym, na mocy umów dwustronnych, a nie w ramach NATO. Według Pellegriniego, stanowisko rządu będzie jednoznaczne - że Słowacja nie wyśle swoich wojsk na Ukrainę.
Piotr Górecki (PAP)
sma/