W wywiadzie dla koreańskiej sekcji VOA ambasador Ponomarenko ujawnił, że w skład tzw. centrum kontroli i zarządzania wchodzi siedmiu północnokoreańskich generałów, w tym trzech członków sztabu i czterech dowódców brygad.
Agencja Yonhap zwraca uwagę, że w rozmowie nie potwierdzono, kto utworzył tę jednostkę, ani jaka jest jej konkretna rola, ale "wydaje się, że jest to organizacja, która wykonuje ogólne zarządzanie oddziałami, w tym zapobieganie dezercji żołnierzy".
Ukraiński dyplomata przekazał także, że 93. Brygada Sił Specjalnych Armii Północnokoreańskiej w obwodzie kurskim liczy 876 żołnierzy, w tym 72 oficerów, i została ona rozmieszczona ok. 1,5 km od wsi Rieczica w obwodzie kurskim.
W tym regionie, według Ponomarenki, znajduje się już łącznie 11 tys. żołnierzy Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej (KRLD) i liczba ta wzrośnie do 15 tys. "Wiemy, że Korea Północna wkroczyła już na pole bitwy" - dodał.
Ambasador ocenił, że 10-15 tys. dodatkowych żołnierzy z KRLD na froncie "nie wpłynie zasadniczo na przebieg działań wojennych (w Rosji), ale z pewnością obciąży armię ukraińską".
Zwrócił jednocześnie uwagę, że jeśli kontyngent w liczbie 10-15 tys. będzie rotacyjnie zmieniany co dwa-trzy miesiące "to za rok będziemy mieli ok. 100 tys. wysoko wykwalifikowanych żołnierzy północnokoreańskich z doświadczeniem w nowoczesnych działaniach wojennych", co w jego ocenie, "będzie miało bardzo znaczący wpływ na sytuację na Półwyspie Koreańskim".
Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/ sp/gn/