„Nikt nie może powiedzieć, że Ukraińcy nie pragną pokoju. Ukraińcy chcą pokoju, jak nikt inny. Jednakże drogą negocjacji z Rosją pokoju osiągnąć nie można, bo Rosja tego pokoju nie chce” – wskazała.
Matwijczuk jest szefową Centrum Wolności Obywatelskich, która w 2022 r. została uhonorowana Pokojową Nagrodą Nobla.
Zdaniem działaczki Rosja nie chce kompromisów w wojnie, którą rozpoczęła przeciwko Ukrainie jeszcze wiosną 2014 r., angażując do tego finansowanych z Moskwy separatystów w Donbasie. Wkroczenie wojsk rosyjskich na terytorium sąsiedniego państwa w lutym 2022 r. było następnym etapem tej wojny.
„Rosja po prostu konsekwentnie dąży do realizacji swoich planów geopolitycznych. Rosja pragnie odnowienia swojego imperium i okupacji Ukrainy. To jedynie jeden z elementów jej planów” – podkreśliła.
W ocenie naszej rozmówczyni apele niektórych polityków, by Kijów zasiadł do stołu rozmów z Kremlem, są naiwne. „Dla mnie dziwne jest, kiedy słyszę to od przedstawicieli szkoły Realpolitik, którzy powinni by znać historię. Pokój nie następuje, kiedy państwo, które zostało napadnięte, składa broń” – powiedziała.
„To nie jest pokój, to okupacja. Agresor nigdy nie zaspokoi wszystkich swoich apetytów. Apetyty tylko rosną, tylko się rozpalają, a agresor idzie dalej. Tragiczne przykłady tego widzieliśmy w ubiegłym stuleciu” – zaznaczyła.
Matwijczuk uznała, że ci, którzy zachęcają Ukrainę do porozumienia z Rosją, chcą skazać Ukraińców na cierpienia i śmierć.
„Z moralnego punktu widzenia ludzie, którzy nawołują Ukrainę do rezygnacji z części terytorium, która okupowana jest przez Rosję, faktycznie skazują mieszkających tam ludzi na gwałty i śmierć. Czy ci ludzie nie mają prawa do życia? Bo czymże jest rosyjska okupacja?” – zapytała. Przypomniała o zbrodniach, których dopuszczały się wojska rosyjskie po wkroczeniu w lutym 2022 r. do obwodu kijowskiego, charkowskiego i chersońskiego.
„Okupacja to przecież nie tylko zamiana jednej flagi na drugą. Rosyjska okupacja to są porwania, przemoc seksualna, obozy filtracyjne. To zaprzeczanie tożsamości, odbieranie dzieci, przymusowe wcielanie do armii i masowe groby. Po wyzwoleniu okupowanych ziem widzieliśmy groby dziecięcych pisarzy ukraińskich? Dlaczego Rosja zabija pisarzy? Bo może” – oświadczyła.
Aktywistka oceniła, że nawoływania do kompromisu z Rosją, są pozbawione moralności. „Polityka powinna być odpowiedzialna i etyczna. Politycy, którzy zachęcają nas do kompromisów nie mówią, że tak naprawdę proponują, by tym kompromisem stało się ludzkie życie” – stwierdziła.
Matwijczuk zgodziła się z politykami, którzy ostrzegają, że apetyty rosyjskiego dyktatora Władimira Putina wychodzą daleko poza granice Ukrainy.
„Jesteśmy wdzięczni wszystkim krajom, szczególnie Polsce, za tę pomoc, którą otrzymaliśmy i otrzymujemy podczas wojny. Ale ja wolałabym oddać wszystko, co posiadam, niż płacić za to życiem drogich mi ludzi. Dlatego że jedna kwestia to wsparcie finansowe, a inna – płacenie za wolność krwią” – podkreśliła.
„Bezpieczeństwo Polski zależy od tego, jak długo będzie w stanie przetrwać Ukraina w oporze rosyjskiej agresji. Dlatego że Putin nie zatrzyma się na Ukrainie, on pójdzie dalej. Nie wiem, w jakiej kolejności, ale Polska następna” – ostrzegła.
Ołeksandra Matwijczuk jest szefową organizacji Centrum Wolności Obywatelskich, która działa od 2007 roku. Organizacja ta została uhonorowana w 2022 roku Pokojową Nagrodą Nobla wspólnie z organizacjami z Białorusi (Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna") i Rosji (Stowarzyszeniem Memoriał).
Centrum Wolności Demokratycznych wraz z około 30 innymi organizacjami zajmującymi się ochroną praw człowieka zorganizowało inicjatywę pod nazwą "Trybunał dla Putina", która zajmuje się dokumentowaniem zbrodni wojennych na Ukrainie, w tym na terytoriach okupowanych. Założeniem inicjatywy jest to, by każdy poszkodowany w wyniku rosyjskiej agresji mógł domagać się sprawiedliwości.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
nl/