"Dziś Ukraina i Polska pozostają dobrymi partnerami i sojusznikami. Strategicznymi sojusznikami. Jednak w ciągu ostatnich sześciu miesięcy żyjemy w warunkach stałej blokady ukraińskiej granicy ze strony Polski. Blokady, uderzającej w naszą gospodarkę i nasze możliwości lepszej obrony" - powiedział Szmyhal, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Jak dodał, miesiąc temu strony zgodziły się co do tego, że blokada granicy szkodzi obu krajom i nie można dopuścić do podobnych incydentów. "Minął miesiąc i znowu wracamy do tego punktu. Ale teraz widzimy jawne prowokacje. Zdajemy sobie sprawę z trudności, z którymi mierzy się polski rząd. I jesteśmy gotowi, by pomóc w rozwiązaniu tej sytuacji. Wychodzimy naprzeciw" - podkreślił szef rządu Ukrainy.
Powiedział, że prezydent Wołodymyr Zełenski zaproponował władzom Polski "platformę do rozmów i znalezienia kompromisu".
"Tu, na granicy. Jako równi partnerzy i sojusznicy. I rząd Ukrainy dzisiaj jest tutaj. Ale niestety takie spotkanie z polskimi członkami rządu dzisiaj się nie odbyło" - przekazał Szmyhal.
Na czwartkowej konferencji prasowej premier Donald Tusk, odnosząc się do skierowanego do niego przez prezydenta Zełenskiego apelu o spotkanie rządów dwóch państw na wspólnej granicy, do którego miałoby dojść jeszcze przed sobotnią, drugą rocznicą pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, zapewnił, że rozumie sytuację i emocje po stronie ukraińskiej. Poinformował, że ustalono podczas jego wizyty w Kijowie, że odtworzony zostanie format, kiedy spotykają się w komplecie rządy polski i ukraiński. (PAP)
mar/