"Ukraiński projekt DeepState zaktualizował dziś mapę, pokazując, że wróg posuwa się naprzód w Torecku. Niestety, muszę przyznać, że to prawda. Wróg stosuje taktykę: artyleria, niszczenie miasta, niszczenie dzielnic. W Torecku nie jest tak, że nie ma całych domów - nie ma tam całych dzielnic. Oni po prostu przechodzą i okopują się tam, gdzie nie można się ukryć, gdzie nie ma schronów, nie ma nic" - relacjonowała rzeczniczka.
Bobownikowa podkreśliła, że miasto zostało "całkowicie zniszczone" w wyniku rosyjskiego ostrzału. "Widzieliście wcześniej to nagranie 5. Brygady Szturmowej z Czasiw Jaru, ale w rzeczywistości Toreck wygląda jeszcze gorzej. Wróg próbuje zniszczyć dzielnice i posuwać się naprzód tam, gdzie już nic nie ma" - powiadomiła.
Mówiąc o sytuacji w okolicy Czasiw Jaru, Bobownikowa zauważyła niewielki spadek liczby ataków w porównaniu z poprzednim okresem. "Wróg nie może zaatakować nas bezpośrednio, ponieważ ponosi bardzo duże straty. Próbują szukać słabych punktów, aby nas otoczyć" - dodała rzeczniczka.
Rozmówczyni powiedziała również, że - według ukraińskiego wywiadu - siły rosyjskie próbują wykorzystać suchą pogodę w obwodzie, kładąc szczególny nacisk na zastosowanie artylerii i dronów, aby osiągnąć określone cele przed nadejściem mrozów.
"Dlatego też, w przeciwieństwie do nas, nie prowadzą oni (Rosjanie - PAP) żadnych aktywnych działań mających na celu przygotowanie się do okresu chłodów" - zauważyła Bobownikowa.
Z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)
ira/ szm/gn/