O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Umowa w sprawie metali ziem rzadkich będzie podpisana "już wkrótce"? O co toczy się gra? [INFOGRAFIKI, WIDEO, ZDJĘCIA]

Prezydent USA Donald Trump oświadczył w czwartek, że „już wkrótce” podpisana zostanie umowa pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Ukrainą w sprawie metali ziem rzadkich. „W sprawie Rosji i Ukrainy idzie nam bardzo dobrze” – ocenił.

Dziennik "Financial Times" ("FT") napisał, że USA przymierzają się do kolejnej umowy z Ukrainą w sprawie dostępu do surowców mineralnych w tym kraju. Według gazety ma ona dawać USA większe uprawnienia w stosunku do pierwszej, której nie podpisano z powodu kłótni prezydentów obu państw z końca lutego.

Według brytyjskiego dziennika, który powołuje się na anonimowych uczestników rozmów ze strony ukraińskiej, Waszyngton chce, by uzgodnienia z Kijowem obejmowały również kwestie własności i kontroli wspólnego funduszu inwestycyjnego, a także zakładały własność USA w takich aktywach, jak ukraińskie elektrownie jądrowe.

Więcej

Władimir Putin, Donald Trump. Fot. PAP/EPA/ARTYOM GEODAKYAN/ EPA/CHRIS KLEPONIS

Sikorski: Trump może zaostrzyć stanowisko wobec Putina, jeśli ten nie będzie skłonny do negocjacji

"FT" przypomniał w tym kontekście wystąpienie prezydenta Donalda Trumpa w Białym Domu, w którym powiedział m.in., że Stany Zjednoczone są zainteresowane podpisaniem umów dotyczących metali ziem rzadkich i minerałów na całym świecie, ale "Ukraina jest przedmiotem szczególnego zainteresowania".

"Radzimy sobie bardzo dobrze w stosunkach z Ukrainą i Rosją, a jedną z rzeczy, które robimy, jest podpisanie wkrótce umowy dotyczącej metali ziem rzadkich z Ukrainą" – oświadczył amerykański przywódca, ale nie podał żadnych szczegółów.

Sprawę zaopatrzenia Ukrainy w energię elektryczną oraz przyszłości ukraińskich elektrowni jądrowych mieli poruszyć Trump i ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski podczas rozmowy telefonicznej, którą odbyli w środę. Waszyngton przekazał, że USA "mogłyby być bardzo pomocne w zarządzaniu elektrowniami dzięki swojemu doświadczeniu w dziedzinie energetyki i usług komunalnych". Podkreślono też, że własność amerykańska zapewnia "najlepszą ochronę" ukraińskiej infrastrukturze energetycznej.

Zełenski oświadczył, że rozmawiał z Trumpem tylko o jednym obiekcie nuklearnym - Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Od marca 2022 r. ten największy tego typu obiekt w Europie kontroluje Rosja.

"FT" podkreślił, że przedmiot negocjacji Kijowa z Waszyngtonem wywołał zaniepokojenie części ukraińskich środowisk. "Od kiedy oddanie sektora strategicznego obcemu państwu jest równoznaczne z bezpieczeństwem? Brzmi to bardziej jak przejęcie niż ochrona" - napisała w mediach społecznościowych opozycyjna deputowana Inna Sowsun, którą cytuje brytyjska gazeta.

Trump: już wkrótce podpiszemy z Ukrainą umowę o minerałach

„Jedną z rzeczy, które robimy, jest wkrótce podpisanie umowy dotyczącej ziem rzadkich z Ukrainą, która (posiada złoża) o olbrzymiej wartości”

Donald Trump

Trump odniósł się do przeprowadzonych przez siebie w tym tygodniu rozmów telefonicznych z przywódcą Rosji Władimirem Putinem i osobno z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, dotyczących możliwości zakończenia wojny.

„Chcielibyśmy, by to się skończyło i myślę, że dobrze nam idzie w tej kwestii"

Donald Trump

. Wierzę, że to zrobimy. Zobaczymy, co się stanie” – oświadczył.

Umowa w sprawie dostępu USA do złóż surowców, w tym metali ziem rzadkich, miała w zamyśle Trumpa być formą zapłaty za pomoc, jakiej Stany Zjednoczone udzieliły broniącej się przed rosyjską inwazją Ukrainie. Metale ziem rzadkich odgrywają kluczową rolę w nowoczesnym przemyśle, w tym w produkcji telefonów komórkowych, turbin wiatrowych czy systemów rakietowych.

Bezprecedensowa kłótnia

Porozumienie o minerałach miało zostać podpisane w lutym w czasie wizyty Zełenskiego w Waszyngtonie. Spotkanie prezydenta Ukrainy z Trumpem i jego zastępcą J.D. Vance’em w Gabinecie Owalnym Białego Domu zakończyło się jednak bezprecedensową kłótnią, delegację ukraińską wyproszono, a umowa nie została podpisana.

Więcej

Wizyta Zełenskiego w Białym Domu, fot. PAP/EPA/JIM LO SCALZO / POOL

Donald Trump rozmawiał telefonicznie z Wołodymyrem Zełenskim

W komunikacie Białego Domu po środowej rozmowie Trumpa z Zełenskim nie wspomniano o umowie dotyczącej minerałów. Napisano natomiast, że Trump poruszył temat ukraińskiej sieci energetycznej i elektrowni atomowych. Miał zasugerować, że Stany Zjednoczone mogłyby być „bardzo pomocne” w zarządzaniu elektrowniami, a przejęcie przez nie takich obiektów byłoby „najlepszą ochroną dla tej infrastruktury”.

Jak informował w lutym "FT" obie strony wynegocjowały projekt umowy, w której USA rezygnują z żądań prawa do 500 mld dolarów potencjalnych dochodów z eksploatacji tych zasobów. Brytyjski dziennik jako pierwszy doniósł, że planowane jest ustanowienie funduszu, do którego Ukraina wnosiłaby 50 proc. wpływów z "przyszłej monetyzacji" państwowych zasobów minerałów, w tym ropy i gazu, oraz powiązanej z tym logistyki. Fundusz ten miałby inwestować w projekty w Ukrainie.

Administracja Trumpa od początku lutego forsuje porozumienie zakładające dostęp USA do ukraińskich złóż metali ziem rzadkich. Według Waszyngtonu, ma to by być forma zapłaty za amerykańską pomoc udzieloną Kijowowi. Trump twierdzi, że USA wydały na pomoc Ukrainie 300 lub 350 mld dolarów, choć w rzeczywistości liczba ta jest co najmniej o połowę mniejsza. Osoby z otoczenia Trumpa argumentują też, że samo "partnerstwo ekonomiczne" z USA byłoby dla Ukrainy gwarancją na przyszłość.

Image
Ukraińskie złoża metali. Autor: Michał Czernek
Ukraińskie złoża metali. Autor: Michał Czernek

Tymczasem według Zełenskiego Ukraina nie jest nic winna Stanom Zjednoczonym, a potwierdzać to miałaby ostateczna wersja umowy, która ma zostać podpisana w piątek. Prezydent Ukrainy mówił, że ukraińscy urzędnicy bardzo dobrze oceniają projekt porozumienia i uważają, że "to może zadziałać".

"Najważniejsze dla mnie jest to, że (w projekcie umowy - PAP) nie jesteśmy dłużnikami, mimo tego, co mówią media. Umowa nie mówi o 500 mld dolarów długu, ani o 350 mld dolarów, ani o 150 mld dolarów. Uważam, że taki zapis byłby dla nas niesprawiedliwy"

Wołodymyr Zełenski

 - powiedział Zełenski.

Jednocześnie podkreślił, iż Ukraina musi wiedzieć, na co może liczyć ze strony USA w związku z umową i zapowiedział, że zamierza zapytać Trumpa wprost, czy wstrzyma pomoc militarną dla Kijowa. "To początek, to na razie umowa ramowa" – zastrzegł w rozmowie z dziennikarzami i zaznaczył, że "ta umowa może okazać się wielkim sukcesem albo po prostu zniknąć".

Trump ogłosił, że "teraz to już potwierdzone, podpiszemy porozumienie, które będzie bardzo dużym porozumieniem". Po nim Zełenski oznajmił, że jedzie do USA, ale nadal oczekuje gwarancji bezpieczeństwa dla swojego kraju, aby w przyszłości móc skutecznie bronić się przed Rosją.

"Gwarancje pokoju i bezpieczeństwa są kluczem do powstrzymania Rosji przed niszczeniem życia innych narodów. Spotkam się z prezydentem Trumpem. Ważne jest dla mnie i dla nas wszystkich na świecie, aby pomoc Ameryki nie została przerwana. Na drodze do pokoju potrzebna jest siła" - mówił Zełenski w przemówieniu wideo.

Kijów do tej pory odrzucał proponowane przez Waszyngton wersje porozumienia, uzasadniając to brakiem konkretnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, które - zdaniem Zełenskiego - muszą być warunkiem współpracy. Trump reagował złością, nazywając ukraińskiego przywódcę "dyktatorem bez wyborów". Według mediów Waszyngton wywierał presję, grożąc m.in. zablokowaniem ukraińskiemu wojsku dostępu do systemu łączności satelitarnej Starlink.

Inwestycyjny Fundusz Odbudowy

Przed spotkaniem, które zakończyło się bezprecedensową kłótnią tekst porozumienia opublikował portal Ukrainska Prawda, który podkreślił, że dokument ten dotyczy "ustanowienia reguł i warunków Inwestycyjnego Funduszu Odbudowy". Stronami porozumienia są rządy Stanów Zjednoczonych i Ukrainy, a w umowie nie ma żadnego zapisu przewidującego, że Ukraina otrzyma od USA gwarancje bezpieczeństwa.

Zdaniem Trumpa sama umowa o surowcach miałaby zagwarantować Ukrainie bezpieczeństwo. "Będziemy tam pracować. Będziemy na tej ziemi. (...) To jest po prostu automatyczne zabezpieczenie, ponieważ nikt nie będzie z nami pogrywać, kiedy tam będziemy" - zapewniał amerykański prezydent.

Zdaniem Ukrainskiej Prawdy obecna wersja umowy z USA o minerałach jest jednoznacznie korzystna dla Kijowa, a dla Trumpa szybkie zawarcie porozumienia będzie pożyteczne pod kątem PR-owym.

Ukraiński portal ocenił, że obecną wersję umowy odróżnia od poprzednich projektów jej ogólny sens. "Wszystkie początkowe amerykańskie propozycje dotyczyły tego, żeby ograniczyć (możliwości) Ukrainy i przekazać USA jakieś kompetencje, które teraz ma (ukraiński) rząd. A finalny projekt ma na celu wzmocnienie Ukrainy: zarówno podczas stawiania oporu rosyjskiej agresji, jak i po jej zakończeniu" - wyjaśniono. Według autora poprzednie wersje umowy przewidywały ograniczenie ukraińskiej suwerenności.

Dokument zakłada, że do funduszu, który utworzą Ukraina i USA, będą trafiały środki pochodzące z wydobycia złóż, włącznie z ropą i gazem. Ukraina będzie przekazywać 50 proc. wpływów z tego tytułu i ma to dotyczyć tylko nowych inwestycji.

Więcej

Prezydent Rosji Władimir Putin. Fot.  EPA/ALEXEI NIKOLSKY / SPUTNIK / KREMLIN POOL

Amerykanista o rozmowie Trump-Putin: Rosja kupuje czas, bo linia frontu zmienia się na jej korzyść

Surowce, które mają być przedmiotem umowy i na których tak bardzo zależy Stanom Zjednoczonym, to przede wszystkie metale ziem rzadkich, odgrywające kluczową rolę w nowoczesnym przemyśle. Są składnikiem większości zaawansowanych technologii, m.in. telefonów komórkowych, turbin wiatrowych czy systemów rakietowych.

Mają one istotne znaczenie dla Waszyngtonu, gdyż globalny łańcuch dostaw tych surowców zdominowały Chiny, największy producent metali ziem rzadkich na świecie. Brak kontroli nad tymi zasobami stanowi dla USA strategiczną słabość, którą od lat próbują zniwelować - oceniają eksperci.

Dzięki umowie z Ukrainą Trump chce ograniczyć dominację Chin w globalnym łańcuchu dostaw

Eksperci cytowani przez dziennik "Guardian" wskazują, że Trump dąży do dostępu do ukraińskich surowców, by zmniejszyć udział Chin, które dominują w globalnym łańcuchu dostaw metali i minerałów. Brak kontroli nad zasobami stanowi dla USA strategiczną słabość. Chiny posiadają jedną trzecią światowych rezerw metali ziem rzadkich, ale odpowiadają za 90 proc. podaży.

W kontekście wojny handlowej z Chinami, którą rozpoczął Donald Trump po objęciu urzędu prezydenta, nałożenie wysokich ceł na chińskie towary stwarza zagrożenie dla dostępu Stanów Zjednoczonych do tych minerałów. Surowce te są kluczowe dla przyszłości gospodarki. "Guardian" zaznaczył w środę, że jeśli USA nie zapewnią sobie dostępu do nich na czas, ryzykują, że zostaną wyprzedzone przez innych.

Metale ziem rzadkich (17 pierwiastków, w tym m.in. lantan, cer, erb) są częścią 34 odkrytych i zdefiniowanych przez Unię Europejską minerałów krytycznych, odgrywających kluczową rolę w nowoczesnym przemyśle.

Image
Bogactwa mineralne Ukrainy. Autor: Adam Ziemienowicz.
Bogactwa mineralne Ukrainy. Autor: Adam Ziemienowicz.

W sektorze elektronicznym wykorzystywane są w produkcji smartfonów, laptopów, ekranów LCD oraz magnesów neodymowych (m.in. lantan i cer); w energetyce odnawialnej w turbinach wiatrowych, ogniwach słonecznych i bateriach litowo-jonowych (m.in. erb i itr); w motoryzacji do produkcji silników elektrycznych, katalizatorów oraz akumulatorów samochodów hybrydowych i elektrycznych (m.in. neodym); w przemyśle zbrojeniowym w radarach, systemach naprowadzania i sprzęcie optoelektronicznym; w medycynie m.in. w obrazowaniu MRI oraz laserach chirurgicznych.

Ukraina dysponuje złożami 22 z 34 minerałów (m.in. lantan, cer, neodyn, erb i lit). Zgodnie z danymi Ukraińskiej Służby Geologicznej, kraj ten posiada 5 proc. światowych złóż surowców, w tym 19 mln ton rezerw grafitu, co czyni Ukrainę jednym z pięciu czołowych na świecie producentów tego minerału, wykorzystywanego m.in. w produkcji akumulatorów do pojazdów elektrycznych.

Image
Ukraińskie minerały i rosyjska okupacja. Autor: Michał Czernek
Ukraińskie minerały i rosyjska okupacja. Autor: Michał Czernek

Znaczna część ukraińskich złóż minerałów znajduje się na terytorium okupowanym przez Rosję. Szczegółowe dane na ten temat są utajnione. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla agencji Reutera powiedział na początku lutego, że Rosja kontroluje tereny, na których znajduje się około połowa ukraińskich złóż metali ziem rzadkich. "Forbes" szacuje, że 70 proc. ukraińskich zasobów mineralnych o wartości 14,8 bln dolarów skoncentrowanych jest w obwodach dniepropietrowskim, donieckim i ługańskim, z czego dwa ostatnie są częściowo kontrolowane przez Rosję.

Ukraina nie ma obecnie funkcjonujących kopalni metali ziem rzadkich, a według US Geological Survey nie produkowała ich od dekad.

Minister gospodarki Ukrainy Julia Swyrydenko ocenia, że zasoby na terenach okupowanych przez Rosję są warte 350 mld dolarów.

Wartość cennych surowców w Ukrainie

Jak wskazał ekspert Polskiego Instytutu Geologicznego Andrzej Jagielski, na Ukrainie znajdują się obecnie jedne z największych w Europie złóż surowców krytycznych. Wartość cennych surowców (nie tylko ziem rzadkich) szacowana jest na 15 bln dolarów.

"Wykorzystanie przez ludzkość tych surowców oznacza ogromny skok w rozwoju cywilizacyjnym, który można przyrównać do przejścia z ery kamienia do ery żelaza"

Andrzej Jagielski, ekspert Polskiego Instytutu Geologicznego

 - powiedział Andrzej Jagielski. Dodał, że kraje, które mają dostęp do tych surowców będą mogły nie tylko znacznie szybciej rozwijać się, ale także będą decydowały, gdzie te cenne minerały trafią. To oznacza - wyjaśnił - że to od nich będzie zależało tempo rozwoju poszczególnych regionów świata.

Obecnie - jak powiedział - 68 proc. światowego rynku metali ziem rzadkich kontrolują Chiny, do których należą m.in. największa na świecie kopalnia metali ziem rzadkich w Bayan Obo na terenie Mongolii Wewnętrznej. Ponadto w ciągu ostatnich lat, dzięki wsparciu swojego rządu, chińskie firmy weszły w posiadanie cennych złóż w Afryce. To stamtąd pochodzi np. znacząca część m.in. litu, kobaltu i tytanu.

Specyfika ukraińskich złóż surowców krytycznych - jak tłumaczy Jagielski - polega na tym, że znajdują się one w Europie, w dogodnych warunkach geologicznych (płytko pod powierzchnią lub na powierzchni, również w postaci złóż okruchowych), klimatycznych i są właściwie nieeksploatowane. Część z nich odkryto jeszcze w czasach ZSRR, ale ponieważ znajdują się one w skałach krystalicznych nie rozpoczęto ich wydobycia ze względu na wysokie koszty eksploatacji. "Dziś jednak technologie wydobywcze są doskonalsze, a ceny surowców tak wysokie, że złoża te jawią się jako wielki skarbiec" - wyjaśnił geolog. Zasoby te znajdują się w centralnej strefie Ukrainy, ciągnącej się od północnego zachodu aż do Morza Azowskiego.

Zdaniem geologa, droga do eksploatacji złóż minerałów w Ukrainie jest długa

"Prezydent USA Donald Trump chce dostępu do ukraińskich złóż surowców mineralnych, ale droga do ich eksploatacji jest bardzo długa"

Prof. Adam Piestrzyński z AGH

– powiedział PAP prof. Adam Piestrzyński z AGH. Geolog ocenił, że otrzymanie zgód oraz budowa niezbędnej infrastruktury mogą zająć ponad 20 lat.

Zdaniem naukowca należy także pamiętać o kosztach inwestycyjnych. 

"Budowa jednego szybu dla kopalni to koszt około 1 mld dolarów, a do tego należy dodać budowę całej infrastruktury oraz zakładów do przetworzenia surowców lub zakładów chemicznych. To kosztuje mnóstwo pieniędzy"

Prof. Adam Piestrzyński z AGH

 - podkreślił.

"Podpisanie umowy nie oznacza, że następnego dnia ktoś wbije w ziemię łopatę, by wydobywać minerały. Ten proces może trwać latami"

Prof. Adam Piestrzyński z AGH

 Od momentu udokumentowania złoża do jego eksploatacji czasem mija nawet 20 lat. Na samą ocenę środowiskową w Polsce czeka się średnio pięć lat" - zauważył Piestrzyński.

"Proszę spojrzeć, jak wygląda obszar zajęty przez Rosję - ten zniszczony krajobraz, zburzone budynki mieszkalne. Tam nie ma dróg, mostów, sieci elektrycznej. Rozminowanie niektórych terenów będzie trwało latami" - zaznaczył rozmówca PAP.

Ekspert: Amerykanie, jako udziałowcy ukraińskich złóż będą zainteresowani ich obroną

Pytany o konsekwencje umowy prof. prawa i ekonomii SGH Artur Nowak-Far ocenił, że najważniejszy jest jej aspekt polityczny. "Amerykanie, mając poniekąd udziały w ukraińskich złożach, będą zainteresowani ich obroną" - powiedział. 

"Z punktu widzenia Ukrainy, większe zaangażowanie Ameryki będzie miało znaczenie dla integralności terytorialnej kraju"

Prof. Artur Nowak-Far z SGH

 - dodał.

Uczony zwrócił też uwagę, że elementy umowy ustalającej formy odpłatności za amerykańską broń dostarczoną Ukrainie były już przygotowywane przez administrację prezydenta Joe Bidena. 

"Od początku było wiadomo, że Ukraina, przynajmniej częściowo, będzie musiała zapłacić za dostarczoną broń. Trump ujawnił po prostu coś, co istniało"

Prof. Artur Nowak-Far z SGH

Ocenił, że nagłaśniając kwestie odpłatności za pomoc, nowy prezydent USA spełnił oczekiwania swoich typowych wyborców, którzy wychodzą z założenia, że wszystko, co robi Ameryka powinno jej się opłacać i to "opłacanie się" musi mieć zrozumiały dla nich wymiar pieniężny.

Jednocześnie - jak wskazał prof. Nowak-Far - umowa jednocześnie poprawia wizerunek Ukrainy w Ameryce, ponieważ Wołodymyr Zełenski dowiódł, że nie bierze niczego za darmo, że wszystko odbywa się w ramach kontraktu. "To jest postawa na całym świecie szanowana" - zauważył.

Marta Zabłocka, Ewa Wesołowska (PAP)

wia/wr/ wal/ bst/ szm/ amac/ drag/ mzb/ ewes/ mow/ js/ zm/ kar/ pap/ ał/

 

Zobacz także

  • Donald Trump. Fot. PAP/EPA/YURI GRIPAS

    Władze USA cofną tymczasowy status prawny ponad 500 tys. imigrantów

  • Elon Musk i Donald Trump. Fot. PAP/EPA/SAMUEL CORUM / POOL

    Pracownicy Pentagonu badani wykrywaczem kłamstw po wizycie Muska

  • Fot. PAP/EPA/YURI GRIPAS / POOL

    USA dążą do rozejmu w Ukrainie. Czy dojdzie do porozumienia przed Wielkanocą?

  • Fot. PAP/EPA/ANDRIY YERMAK TELEGRAM HANDOUT

    W Arabii Saudyjskiej rozpocznie się kolejna runda rozmów o wojnie Rosji z Ukrainą

Serwisy ogólnodostępne PAP