United Cup. Iga Świątek przed półfinałem: chcemy osiągnąć więcej niż rok temu

2024-01-05 13:14 aktualizacja: 2024-01-05, 14:31
Iga Świątek podczas turnieju United Cup w Australii, fot. PAP/EPA/AAP/RICHARD WAINWRIGHT
Iga Świątek podczas turnieju United Cup w Australii, fot. PAP/EPA/AAP/RICHARD WAINWRIGHT
Reprezentacja Polski, na czele z Igą Świątek i Hubertem Hurkaczem, zagra w sobotę miejscowego czasu w Sydney z Francją w półfinale tenisowego turnieju United Cup. Na razie biało-czerwoni powtórzyli osiągnięcie sprzed roku. "Teraz chcemy pójść jeszcze dalej" - zapowiada liderka rankingu WTA.

W poprzedniej edycji Polska przegrała w półfinale z USA. Tym razem reprezentacja Stanów Zjednoczonych odpadła już po fazie grupowej, natomiast biało-czerwoni bez kłopotów wygrywają kolejne mecze.

W ćwierćfinale gładko pokonali Chiny 3:0, po czym przenieśli się z Perth do Sydney na mecz półfinałowy z Francją, która wygrała po znacznie bardziej zaciętej rywalizacji z Norwegią 2:1.

"Jestem bardzo podekscytowana. To dla nas kolejna szansa" – powiedziała Świątek.

"W ubiegłym roku dotarliśmy do półfinału, więc oczywiście w tym roku chcemy pójść jeszcze dalej. Jestem bardzo zadowolona z naszego występu w Perth, było naprawdę solidnie. Czuję, że osiągnęliśmy dobry rytm i możemy tutaj rozegrać nasz najlepszy mecz" - dodała liderka światowego rankingu tenisistek.

Oprócz Świątek i Hurkacza skład reprezentacji Polski tworzą Katarzyna Kawa, Katarzyna Piter, Daniel Michalski i Jan Zieliński.

Mecz z Francją rozpocznie się o godz. 0.30 w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu.

O sile "Trójkolorowych" w turnieju w Australii stanowią Caroline Garcia i Adrian Mannarino. A w starciu mikstów - decydującym o zwycięstwie w ćwierćfinale nad Norwegią - partnerem Garcii był Edouard Roger-Vasselin.

W drugim półfinale Australia zmierzy się z Niemcami.

W poprzedniej rundzie znakomicie wśród Australijczyków spisał się Alex de Minaur, który w rywalizacji z Serbią pokonał w singlu słynnego Novaka Djokovica 6:4, 6:4.

"To był wyjątkowy moment, który oczywiście zapamiętam do końca życia. Absolutnie nie każdego dnia wygrywa się z najlepszym zawodnikiem na świecie, więc jestem bardzo szczęśliwy" – przyznał De Minaur.(PAP)

sma/