W wydanym oświadczeniu Biały Dom skrytykował zgłoszony projekt m.in. potępiający jego politykę wobec Izraela, wzywający do zatrzymania funduszy dla resortów dyplomacji i obrony dopóki broń nie trafi do Izraela, a także zmuszający administrację do wykorzystania wszystkich uchwalonych środków na pomoc wojskową. Według Bidena, projekt Republikanów jest "mylną reakcją na celowe zniekształcenie podejścia administracji do Izraela", ograniczy jego konstytucyjne uprawnienia, zawęzi jego pole działania i może doprowadzić do niezamierzonych efektów ubocznych. Biden ponadto zapowiedział, że nadal będzie wysyłać Izraelowi broń przewidzianą w przegłosowanym w kwietniu pakiecie pomocowym.
Według planu spikera Izby Reprezentantów Mike'a Johnsona, Izba ma zagłosować nad ustawą jeszcze w tym tygodniu. Choć niemal na pewno nie wejdzie ona w życie, jest to reakcja Republikanów na wstrzymanie przez Bidena transportu tysięcy ciężkich bomb - i groźby wstrzymania kolejnych - w związku z planowaną przez Izrael ofensywą na Rafah. Biały Dom jest przeciwny dużej operacji ze względu na zagrożenie dla cywilów w mieście, gdzie chroni się ponad milion Palestyńczyków.
Mimo to, według informacji "Wall Street Journal" i Reuters, administracja we wtorek notyfikowała Kongres o zamiarze sprzedaży Izraelowi uzbrojenia o wartości miliarda dolarów. W zestawie znajdują się m.in. pojazdy opancerzone, amunicja czołgowa i moździerzowa. Kongres ma możliwość zablokowania takich transakcji, choć stosunkowo rzadko korzysta z tych uprawnień.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
kh/