Uczynił to odpowiadając na pytanie PAP o ostrzeżenia szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego o potencjalnych skutkach wstrzymania przez Stany Zjednoczone pomocy dla Ukrainy.
"Uważamy, że wiarygodność Ameryki, jeśli chodzi o podtrzymywanie naszych zobowiązań wobec sojuszników, jest powszechnie uznana i została ugruntowana przez dekady. To powiedziawszy, jestem pewny, że nasi sojusznicy blisko przyglądają się temu, co robi Kongres Stanów Zjednoczonych, jeśli chodzi o wspieranie Ukrainy" - powiedział Miller podczas czwartkowego briefingu prasowego.
Zareagował w ten sposób na pytanie PAP o wielokrotnie powtarzane podczas wizyty w USA ostrzeżenia Sikorskiego, że jeśli Kongres będzie blokował pomoc dla Ukrainy, przez co USA nie wywiążą się z obietnic prezydenta Joe Bidena o "wspieraniu tak długo, jak trzeba", ucierpi na tym wiarygodność Ameryki jako sojusznika.
W wywiadach m.in. dla telewizji Bloomberga, CNN, czy PAP, Sikorski ostrzegał też, że sojusznicy USA będą rozglądać się za innymi sposobami na zapewnienie sobie bezpieczeństwa, w tym dążąc do zdobycia własnej broni jądrowej.
Miller powiedział w czwartek, że działaniom Kongresu przyglądają się nie tylko przyjaciele, ale też przeciwnicy USA, a zwłaszcza Putin.
"Jestem pewny, że obserwuje to i czeka, czy Kongres Stanów Zjednoczonych stanie po stronie demokracji i tych, którzy wspierają wolność, czy pozwoli prezydentowi Putinowi kontynuować swoją agresję przeciwko Ukrainie bez dalszego wsparcia wojskowego ze strony Stanów Zjednoczonych" - oznajmił.
W odpowiedzi na wyrażone przez dziennikarza agencji AP wątpliwości na temat "dobrze ugruntowanej" wiarygodności Waszyngtonu wobec sojuszników - dziennikarz wspomniał m.in. opuszczenie Wietnamu Południowego czy Afganistanu - rzecznik resortu stwierdził, że "gdy mówimy konkretnie o sojusznikach w NATO (...), nasz dorobek, jeśli chodzi o wspieranie ich, jest jasny".
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
kgr/