4 października ub.r. NIK podjęła pierwsze czynności kontrolne w siedzibie Ministerstwa Spraw Zagranicznych w związku z tzw. "aferą wizową".
Banaś powiedział w Studiu PAP, że kontrola się zakończyła, a wystąpienie pokontrolne liczy ponad 360 stron.
"Wniosek jest jeden: brak nadzoru nad wydawaniem wiz i działalnością konsulatów. Ustalenia są poważne. Jak wszystkie działania będą uprawomocnione, zwołamy konferencję i opinia publiczna dowie się, co właściwie się działo z wizami" - zapowiedział prezes NIK.
Tzw. afera wizowa wybuchła latem ub.r. 31 sierpnia Piotr Wawrzyk, który odpowiadał za sprawy konsularne, w tym za system wydawania wiz, został odwołany z funkcji sekretarza stanu w MSZ. Jako powód podano "brak satysfakcjonującej współpracy". Kilka dni później ówczesny premier Mateusz Morawiecki przyznał, że dymisja Wawrzyka związana jest z działaniami CBA.
W kolejnych dniach media zaczęły ujawniać nieprawidłowości przy wydawaniu wiz. Opisano m.in. sprawę imigrantów udających ekipy filmowe z Bollywood, którzy za pieniądze mieli otrzymać polskie wizy. Pojawiły się też wówczas informacje o tym, że w kwietniu 2023 r. został zatrzymany współpracownik Wawrzyka, Edgar Kobos. Prokuratura ustaliła, że Kobos otrzymał łapówki za wizy od 607 osób.
W styczniu tego roku Wawrzyk został zatrzymany przez funkcjonariuszy lubelskiej delegatury CBA w śledztwie dotyczącym płatnej protekcji w związku z przyspieszaniem procedur wizowych.
Powołana w grudniu ub.r. sejmowa komisja śledcza, badająca aferę, we wrześniu ma przesłuchać ostatniego świadka, a następnie przedstawić sprawozdanie ze swoich prac. Komisja przesłuchała ponad 30 świadków, w tym byłego szefa MSZ Zbigniewa Raua, b. premiera Mateusza Morawieckiego i b. wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.
(PAP)
Rozmawiał Adrian Kowarzyk
mar/