„Prezentowane tu dziś prace są najlepszym dowodem, że sztuka nie ma żadnych barier i granic, a do malowania nie są potrzebne ręce” – dodała Gołyźniak.
Na wystawie pokazano prace piętnastu artystów. Jednym z nich jest Walery Siejtbatałow, repatriant z Kazachstanu, który maluje trzymając pędzel w ustach. Jedna z jego prac trafiła nawet do kolekcji znanej francuskiej aktorki Brigitte Bardot, która zamówiła u niego ilustrację psa.
„Walery Siejtbatałow maluje hiperrealne obrazy, to znaczy takie, które wyglądają jak zdjęcia” – powiedziała Monika Woszczyńska-Kmiecik, żona jednego z artystów Stanisława Kmiecika, która połączyła się z Budapesztem w formie wideokonferencji.
Na całym świecie jest obecnie 800 artystów z 74 państw, którzy tworzą bez pomocy rąk. Należą oni do Światowego Związku Artystów Malujących Ustami i Nogami z siedzibą w Liechtensteinie. W Polsce jest obecnie 27 takich osób, a na Węgrzech – dziewięć.
„Malarze wysyłają swoje prace do Liechtensteinu, gdzie komisja ocenia ich wartość artystyczną i komercyjną. Jeśli są dobre, mają szansę ukazać się na kartkach i w kalendarzach, które są wydawane przez 46 wydawnictw na całym świecie” – dodała Woszczyńska-Kmiecik.
Na niedzielnym wydarzeniu mieli być obecni sami artyści, lecz ich przyjazd pokrzyżowały warunki pogodowe.
Wystawa malarstwa artystów malujących ustami i nogami została zorganizowana przez Polski Dom Kultury, Małopolskie Centrum Kultury Sokół i Galerię Sztuki Współczesnej BWA Sokół w Nowym Sączu, a także Wydawnictwo Amun.
Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)
gn/