Zwracając się do tysięcy wiernych przybyłych na plac Świętego Piotra papież powiedział: "Ponownie przypominam o mieszkańcach Walencji i innych części Hiszpanii, którzy zmagają się z konsekwencjami powodzi. Zadam wam pytanie: czy modliliście się za Walencję? Myśleliście o tym, by dokonać jakiejś wpłaty, aby pomóc tym ludziom?".
"To tylko pytanie" - dodał.
Franciszek wezwał: "Proszę, kontynuujmy modlitwę za umęczoną Ukrainę, gdzie atakowane są także szpitale i inne budynki cywilne. Módlmy się też za Palestynę, Izrael, Liban, Birmę, Sudan. Módlmy się o pokój na całym świecie".
Wyraził bliskość z mieszkańcami indonezyjskiej wyspy Flores, gdzie doszło do erupcji wulkanu, w wyniku której zginęło 10 osób, a tysiące ewakuowano.
Papież mówił także, że niepokojące wiadomości napływają z Mozambiku. Tak odniósł się do zamieszek, które wybuchły po ogłoszeniu wyniku wyborów prezydenckich. Oficjalnie wygrał je Daniel Chapo, ale opozycja nie uznaje rezultatów głosowania. Sytuacja w tym kraju niepokoi sąsiednie państwa. Franciszek zaapelował o "dialog, tolerancję i niestrudzone poszukiwanie sprawiedliwych rozwiązań".
W rozważaniach przed modlitwą, nawiązując do fragmentu z Biblii, Franciszek powiedział, że ludzie pełniący "prestiżowe" funkcje i sprawujący władzę "czynili z niej narzędzie przemocy i manipulacji", a modlitwę traktowali jak "afiszowanie się dobrocią i udawaną pobożnością".
"Zachowywali się jak osoby skorumpowane" - dodał.
Pozdrawiając grupy obecnych na placu Świętego Piotra wymienił między innymi wiernych z Warszawy, Lublina i innych polskich miast.
Z Watykanu Sylwia Wysocka (PAP)
kp/