W zakładach bukmacherskich firm Ladbrokers i Coral listę tegorocznych faworytów otwiera chińska pisarka Can Xue. Ma 70 lat i zdobyła nagrodę Neustadt International Prize for Literature, co automatycznie daje jej miejsce wśród noblowskich kandydatur. Debiutowała w 1976 roku, mieszka w Chinach. W ojczyźnie jest krytykowana przez władze, ale jej twórczość jest doceniana na świecie - powieści Can Xue dwukrotnie znalazły się na liście Międzynarodowego Bookera, a jedna została przełożona na szwedzki, co w kwestii Nobla zawsze dobrze rokuje. Po polsku ukazała się tylko jedna jej powieść: "Ulica Żółtego Błota" z 1983 roku, której tłem jest przyspieszona modernizacja Chin. Książka została opublikowana w tym roku przez PIW.
W zakładach wysoko znajduje się Haruki Murakami, Japończyk od lat wymieniany wśród kandydatów do Nobla i doskonale znany w Polsce w przeciwieństwie do wymienianego na kolejnych miejscach Australijczyka Geralda Murnane'a. Na listach wysoko są też węgierski pisarz László Krasznahorkai, Amerykanin Thomas Pynchon i Rumun Mircea Cărtărescu.
Krytycy biorą pod uwagę kandydatury pisarzy, których sukces byłby antykremlowską manifestacją, jak rosyjskiej pisarki Ludmiły Ulickiej, znanej z krytyki polityki Putina. Ulicka pojawiała się już w poprzednich latach w zestawieniach twórców mających szanse na Nobla. Wśród kandydatów pojawił się też najbardziej znany ukraiński pisarz, czyli Andriej Kurkow.
Jako tegoroczni kandydaci wymieniani sa także Margaret Atwood, Salman Rushdie, Emmanuel Carrère, Karl Ove Knausgård. Akademia Szwedzka często jednak stosuje inną strategię - zamiast angażować się we współczesny kontekst polityczny, woli skierować uwagę czytelników na mniej znane obszary literatury i jej autorów. Tak stało się dwa lata temu, gdy nazwisko laureata - Abdulrazaka Gurnaha - niewiele mówiło nawet krytykom literackim. Laureatka sprzed trzech lat - amerykańska poetka Louise Glück - również nie należy do mainstreamu literatury, więc, zdaniem wielu obserwatorów, w tym roku można oczekiwać kogoś bardziej znanego. W tym kontekście wymieniane są nazwiska Joyce Carol Oates, Murakamiego czy Michela Houellebecqa.
Być może przyszedł też czas na któregoś z weteranów noblowskich rankingów, jak syryjski poeta Adonis czy norweski pisarz Jon Fosse, którego Knausgård uważa za swojego mistrza. Tom pierwszy najważniejszego dzieła Fossego "Drugie imię. Septologia”, autobiograficznego projektu, który przyniósł mu m.in. nominację do Międzynarodowego Bookera, ukazał się w Polsce 21 września nakładem wydawnictwa ArtRage.
Ponieważ czarna kobieta z Afryki nigdy jeszcze nie dostała Nobla, niektórzy wysoko oceniają szanse rwandyjskiej pisarki Scholastique Mukasongi. W kontekście literackiego Nobla wymieniany jest też mieszkający w Szwecji kurdyjski pisarz Salim Barakat. W zestawieniach pojawia się także kenijski pisarz Ngũgĩ wa Thiong’o, który podjął świadomą decyzję, żeby tworzyć nie w języku angielskim, lecz swoim rodzimym dialekcie gikuyu, tłumacząc to pragnieniem "dekolonizacji literatury".
Nagrodą Nobla mógłby wreszcie zostać uhonorowany Salman Rushdie, weteran rankingów noblowskich od lat, obłożony fatwą za "Szatańskie wersety". Pisarz, na którym ciąży wyrok śmierci za rzekomą obrazę Mahometa, przez wiele lat ukrywał się, ale kilka lat temu postanowił powrócić do normalnego życia. W sierpniu zeszłego roku Rushdie podczas spotkania w Nowym Jorku został zaatakowany przez nożownika, przeżył, ale stracił oko. Krytycy przypominają, że jest jednym z najlepszych żyjących pisarzy i tak czy inaczej - na Nobla sobie zasłużył. Już niedługo w Polsce ukaże się "Miasto Zwycięstwa", najnowsza powieść Rushdiego.
Zdecydowani faworyci bukmacherów dość rzadko rzeczywiście zostają uhonorowani literackim Noblem, jednak zakłady z pewnością mogą stanowić podpowiedź – dość często nagradzani autorzy znajdują się na dalszych miejscach list przewidywań. Weźmy pod uwagę ostatnie lata: wprawdzie laureat z 2017 Kazuo Ishiguro czy laureat z 2021 roku Gurnah raczej nie pojawiali się w zestawieniach bukmacherów, jednak nagrodzona w 2018 Olga Tokarczuk i nagrodzona w 2022 roku Annie Ernaux były wymieniane w gronie faworytek. Z kolei laureata z 2019 roku Petera Handkego i laureatkę z 2020 Louise Glück wymieniano w gronie faworytów, ale dopiero na dość odległych miejscach (w trzeciej lub czwartej dziesiątce).
Literacka Nagroda Nobla jest przyznawana przez Akademię Szwedzką od 1901 roku. Akademia składa się z 18 członków, wśród których znajdują się szwedzcy pisarze, poeci, filolodzy i historycy. Nad wyborem laureata pracuje Komitet Noblowski, w tym roku składający się z sześciu osób. Każdego roku nazwiska kandydatów do nagrody mogą być zgłaszane nie tylko przez członków Akademii Szwedzkiej, ale także członków innych podobnych instytucji, profesorów literatury i filologii, laureatów literackiej Nagrody Nobla oraz przewodniczących stowarzyszeń literackich. Nominacje są tajne i zostają ujawnione dopiero po upływie pięćdziesięciu lat od przyznania nagrody.
W liczącej 122 lata historii literackiego Nobla polscy autorzy byli wyróżniani – w zależności od przyjętego kryterium – 5 lub 6 razy. Wśród laureatów najważniejszej nagrody świata znaleźli się Henryk Sienkiewicz (1905), Władysław Reymont (1924), Czesław Miłosz (1980), Wisława Szymborska (1996) i Olga Tokarczuk (2018), a także Isaac Bashevis Singer (1978) – amerykański pisarz będący z pochodzenia polskim Żydem.
Kto zdobędzie w tym roku Nobla - przekonamy się w czwartek.(PAP)
autor: Agata Szwedowicz
kgr/