Jak przekazał PAP Paweł Ciesielski z Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego, że stado pingwinów przylądkowych powiększyło się o 15 osobników, a rodzicami zostało 10 par.
„Aktualnie grupa pingwinów liczy ponad 80 osobników. W środowisku naturalnym okres lęgowy pingwinów przylądkowych przypada pomiędzy wrześniem a lutym. Wbrew wszelkim wyobrażeniom nie są to ptaki zimnolubne, bo w naturze zamieszkują Południową Afrykę” – wyjaśnił.
Jak przekazano w komunikacie, na okres lęgowy ptaki gromadzą się w kolonii, gdzie zakładają gniazda i składają jaja.
„Są mocno związane ze swoim miejscem lęgowym do którego wracają każdego roku. Pary łączą się na całe życie, a coroczne toki tych samych par tylko umacniają ich więź. Zaloty polegają na prezentacji wdzięków samca, ogłaszaniu powstania pary wspólnym trąbieniem, a następnie budowie gniazda. W zoo dla pingwinów przygotowane są budki lęgowe, w których ptaki przygotowują miejsce pod złożenie jaj. Do budowy wykorzystują gałęzie, liście i ziemię” – informuje Paweł Ciesielski.
„Ptaki składają jedno lub dwa jaja i na zmianę je wysiadują. Proces ten może trwać do 40 dni. W czasie lęgów rodzicom wykształca się tak zwana plama lęgowa – na ich brzuchu pojawia się pofałdowany, mocno ukrwiony, nieopierzony obszar który idealnie okrywa wysiadywane jajo i ogrzewa je w czasie inkubacji. Młody pingwin jest gniazdownikiem i wykluwa się wyposażony w puch zapewniający mu ciepło. Niemniej rodzice w pierwszych dniach życia młodego stale go dogrzewają. Wspólnie zajmują się też karmieniem i opieką nad potomstwem. Wychowanie pisklęcia zajmuje około dwóch miesięcy. W tym czasie młode szybko rośnie i zmienia upierzenie z pisklęcego puchu na pierwszą szatę młodocianą” - tłumaczy.
W informacji podkreślono, że w stadzie na wybiegu łatwo rozpoznać najmłodszych mieszkańców zoo po braku kontrastowych biało–czarnych fraków.
„Młode mają stonowane ubarwienie: szaro-czarne ze srebrnym połyskiem. Przychówek pingwinów będzie widoczny dla gości zoo dopiero, gdy młode w pełni opierzone osobniki opuszczą gniazdo i dołączą z rodzicami do stada” – dodaje Paweł Ciesielski. (PAP)
autor: Dariusz Sokolnik
gn/