Pogrzebane przez erupcję Wezuwiusza miasto Pompeje kryje jeszcze wiele tajemnic. Jedną z nich odkryli badające to miejsce archeolodzy. Na budynku przy Via di Nola, jednej z najdłuższych ulic Pompejów, znaleziono inskrypcję dotyczącą niejakiego Aulusa Rustiusa Verusa - kandydata ubiegającego się o stanowisko edyla. Byli to urzędnicy, którzy w należących do Imperium Rzymskiego miastach zajmowali się zapewnieniem porządku i bezpieczeństwa, utrzymaniem budynków użyteczności publicznej, zaopatrzeniem albo organizacją igrzysk. Informację o odkryciu inskrypcji podał Park Archeologiczny w Pompejach, organ nadzorujący pozostałości dawnego miasta i trwające tam od lat wykopaliska.
Inskrypcja opisywana jest jako „starożytny odpowiednik dzisiejszych plakatów i ulotek wyborczych”. Zdaniem badaczy Aulus Rustius Verus prawdopodobnie zginął podczas niespodziewanej i katastrofalnej erupcji Wezuwiusza, która pogrzebała Pompeje w 79 r. n.e. Ciekawostką jest fakt, że inskrypcja została umieszczona wewnątrz domu, a nie na ścianie zewnętrznej.
„Zwykle napisy te znajdowały się na zewnętrznych fasadach budynków, gdzie przechodnie mogli odczytać nazwiska kandydatów na urzędników miejskich. Ich obecność wewnątrz domu prawdopodobnie miała związek z wydarzeniami takimi jak uczty mające na celu wsparcie kandydatów i prowadzenie agitacji wyborczej wśród gości" – czytamy w oświadczeniu Parku Archeologicznego w Pompejach.
Wyborczą inskrypcję odkryto w pomieszczeniu, w którym znajdowało się lararium, czyli domowy ołtarz poświęcony bóstwom i duchom. W budynku są także pozostałości dużego pieca, co świadczy o tym, że mieściła się w nim piekarnia. Jej istnienie w domu, w którym prowadzi się kampanię wyborczą, może wydawać się przypadkowe, ale badacze są zdania, że ma to związek z ówczesnymi praktykami politycznymi. Profesor Maria Chiara Scappaticcio z Uniwersytetu Neapolitańskiego twierdzi, że miejscowi prawdopodobnie dostawali chleb w zamian za głosy. Dziś takie kupowanie głosów jest nielegalne, ale w starożytnym Rzymie było na porządku dziennym. Uważa się, że Aulus Rustius Verus ufundował piekarnię, aby rozdawać chleb w zamian za głosy. "On prowadził intensywną kampanię wyborczą i szybko zrozumiał, że dla jego wyborców liczy się przede wszystkim chleb" – powiedziała prof. Scappaticcio. (PAP Life)
kno/