Według danych Narodowego Instytutu Portugalii (INE) nienotowana dotychczas bariera 27 mln zagranicznych turystów rocznie może zostać przełamana do końca 2024 r. Dotychczas pod tym względem najlepszy był 2023 r., w którym na wakacje przyjechało 26,5 mln cudzoziemców, czyli o 19,2 proc. więcej niż rok wcześniej.
Duże wpływy w sektorze turystycznym potwierdzają właściciele hoteli i miejsc wynajmu noclegów na terenie Portugalii, dokąd w tym roku przybyło ponad 21 mln urlopowiczów.
"Tak dobrze jeszcze nigdy nie było. Do największych miast naszego kraju przybywa wielu wczasowiczów, co widać po ogólnych zyskach sektora i zarobkach poszczególnych firm" - powiedziała PAP Maria Fonseca, wynajmująca w centrum Lizbony apartamenty turystyczne.
Przyznała, że popyt na wakacje w portugalskiej stolicy jest na tyle duży, że przedsiębiorcy sektora turystycznego mogli w ostatnich miesiącach znacznie podwyższyć swoje marże.
Potwierdzeniem jej słów są dane INE dotyczące rosnących cen noclegów w Portugalii. Zgodnie z nimi średnio za dobę hotelową turysta musi zapłacić ponad 200 euro.
Rekordowo wysokim cenom noclegów w Portugalii towarzyszy nienotowana wcześniej liczba skarg na usługi w sektorze turystycznym. W konsumenckim Portalu Skarg (Portal da Queixa) turyści zostawili od stycznia do września br. ponad 4 tys. reklamacji dotyczących niskiej jakości usług, czyli o 22 proc. więcej niż przed rokiem.
"W moim przypadku jedną ze skarżących się osób była zagraniczna turystka, która w nieustępliwy sposób próbuje zniszczyć mi reputację. Od pewnego czasu stale publikuje skargi na rzekomo złe warunki w jednym z miejsc noclegowych obsługiwanych przez moją spółkę, w którym spędzała urlop" - wyjawiła Fonseca.
Część skarg turystów dotyczy portugalskiego sektora restauracyjnego, w którym również przybywa reklamacji.
"Nasilający się fenomen skarg cudzoziemców na jakość usług turystycznych w naszym kraju może być związany z brakiem odpowiednio przygotowanego i przeszkolonego do zawodu personelu" - powiedział PAP restaurator z Bragi Pedro Carvalho.
Właściciel działającego przy Avenida Joao Paulo II lokalu Pata Negra przyznaje, że część hotelarzy i restauratorów oszczędza zbytnio na inwestowaniu w szkolenie swoich pracowników.
"W efekcie klient, bez względu na to, czy jest nim cudzoziemiec, czy Portugalczyk, czuje się źle obsłużony. Stąd nasilająca się liczba reklamacji" - uważa Carvalho, przyznając, że pod względem wymagań "Portugalczycy przerastają obcokrajowców".
"W przeszłości w centrum Porto prowadziłem lokal gastronomiczny, w którym dominowała zagraniczna klientela. Obecnie prowadzę restaurację z ofertą tradycyjnej kuchni portugalskiej, gdzie zazwyczaj przychodzą Portugalczycy. Mam więc porównanie. Z mojego doświadczenia wynika, że większymi "marudami" od zagranicznych urlopowiczów są mimo wszystko rodzimi klienci" - podsumował Pedro Carvalho.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/ kar/ ag/ ep/