Noem, gubernatorka Południowej Dakoty, która aspirowała do funkcji wiceprezydentki USA w administracji Trumpa, napisała w swej książce, że zastrzeliła 14-miesięczną suczkę Cricket, ponieważ była żywiołowa i "zrujnowała polowanie" na bażanty. Podkreśliła, że jest to dowód na to, że jeśli trzeba, zdolna jest zrobić wszystko, co "trudne, brudne i brzydkie".
"Zamknijcie swoje szczeniaki: Trump mianował Kristi Noem ministrą bezpieczeństwa krajowego" - głosi tytuł komentarza "Vanity Fair". "Pilnujcie psów, bo Kristi Noem wróciła" - napisał portal Daily Beast.
"Prócz zabicia swojego psa Noem była zamieszana w wiele innych kontrowersji", ale to chwalenie się zastrzeleniem Cricket ograniczyło jej szanse na zostanie wiceprezydentką u boku Trumpa, choć była faworytką wśród kandydatów na ten urząd - przypomniał "Newsweek".
Stało się tak "nie dlatego, że Trump jest wielkim miłośnikiem zwierząt - zdecydowanie nie jest - ale dlatego, że większość Amerykanów uważa swoje psy za członków rodziny" - ocenił "Vanity Fair".
Noem napisała też w swej książce, że "spotkała się z dyktatorem Korei Północnej Kim Dzong Unem". "Nadal czekamy na jakikolwiek dowód, że to się w istocie wydarzyło" - skomentował Daily Beast.
Przed rozpoczęciem pierwszej kadencji Trumpa brytyjska gazeta "Daily Mail" zwróciła uwagę, że będzie on pierwszym lokatorem Białego Domu od prezydentury Andrew Jacksona (sprawował urząd w latach 1829–37), który nie ma żadnego domowego zwierzęcia. Nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić podczas drugiej kadencji.
Prezydent Harry Truman zasłynął powiedzeniem: "Jeśli chcesz mieć przyjaciela w Waszyngtonie, kup sobie psa". (PAP)
fit/ szm/ grg/
arch.