W Warszawie odbył się marsz Lewicy i OPZZ z okazji Święta Pracy

2024-05-01 15:22 aktualizacja: 2024-05-02, 09:41
Marsz Lewicy i OPZZ pod hasłem "Chcemy Europy Socjalnej!" w Warszawie. Fot. PAP/Rafał Guz
Marsz Lewicy i OPZZ pod hasłem "Chcemy Europy Socjalnej!" w Warszawie. Fot. PAP/Rafał Guz
Z okazji obchodzonego 1 maja Święta Pracy w Warszawie pod hasłem było "Chcemy Europy Socjalnej!" odbył się w środę marsz OPZZ i Lewicy. Podczas manifestacji podały zapowiedzi m.in. nowy zasad dotyczących wynagrodzeń i walki o 4-dniowy dzień pracy.

W związku z obchodzoną w środę 20 rocznicą przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, tegoroczne obchody organizacji związkowej i Lewicy odbywają się pod hasłem "Chcemy Europy Socjalnej!".

"Jestem tutaj jako posłanka, jako człowiek Lewicy, jako wasza przyjaciółka i po raz pierwszy, jako ministra pracy, wasza przedstawicielka w rządzie" - powiedziała, podczas wystąpienia inaugurującego wydarzenie, ministra pracy, rodziny i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. "Godna praca to godne życie, godna praca to godna płaca" - podkreśliła. Dodała, że obecny rząd podniósł wynagrodzenia w sferze budżetowej o 20 proc. i przygotował dodatki do wynagrodzeń dla pracowników socjalnych i sektora opieki.

Zapowiedziała wprowadzenie zasady, zgodnie z którą płaca zasadnicza nie może być niższa niż płaca minimalna. "Dodatki, bonus, premie są świetne, pod warunkiem, że są dodatkami. Płaca minimalna to nie żadna łaska, tego prawa trzeba w końcu przestrzegać" - stwierdziła. Ministra zadeklarowała również taką zmianę przepisów, które umożliwią wliczanie do stażu zatrudnienia czas pracy w oparciu o umowy zlecenia, czy jednoosobową działalność gospodarczą. Wspomniała również o tzw. babciowym. Świadczenie 1500 zł miesięcznie dla rodzica powracającego do pracy ma zostać wypłacane jeszcze w tym roku - poinformowała. Mówiła również o postulacie Lewicy dot. wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy za tę samą płacę. "Będziemy o niego walczyć" - podkreśliła.

Jak dodał europoseł i wiceprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń, wprowadzanie czterodniowego dnia pracy przy zachowaniu tego samego wynagrodzenia ma już miejsce w innych krajach w Europie, więc tak powinno się stać także w Polsce.

Przewodniczący OPZZ Piotr Ostrowski nawiązując do postulatu czterodniowego tygodnia pracy stwierdził, że wspólne działanie związków zawodowych i lewicowych partii politycznych "potrafi czynić cuda". "Dlatego uważam, że możemy pracować cztery dni w tygodniu!" - stwierdził. Ostrowski dodał, że "rząd Donalda Tuska może liczyć na współpracę z OPZZ, ale nie będziemy stać cicho i obojętnie, kiedy będzie popełniał błędy i realizował antypracowniczą politykę" - zastrzegł. W jego ocenie decyzja o obniżeniu składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to "skandaliczne rozwiązanie".

Do zebranych przemawiał również unijny komisarz ds. zatrudnienia, spraw społecznych i wyrównywania szans Nicolas Schmit. "Nie ma silnej demokracji bez silnego wymiaru socjalnego. Nie może być tak, że prawa pracowników w różnych krajach różnią się" - podkreślił komisarz.

Podczas marszu uczestnicy skandowali m.in. "Uderz, uderz kapitalizm, naszą drogą jest socjalizm", "Europa socjalna, nie liberalna". Na niesionych przez nich transparentach widniały m.in. hasła: "Mieszkań, pracy, godnej płacy", "Nie dla władzy korporacji!" oraz "Godna praca = godne życie".

W drugiej serii przemówień na zakończenie marszu głos zabrał m.in. poseł Lewicy Maciej Konieczny. Powiedział, że środowisko lewicy i związków zawodowych zabiega, by Europa była socjalna i rządzona w interesie większości.

Oficjalna część zgromadzenia zakończyła się ok. 13.30.(PAP)

Autorzy: Anita Karwowska, Iwo Prusiński

kgr/