W 2022 r. do Wielkiej Brytanii przypłynęło przez La Manche 45 755 nielegalnych imigrantów na 1110 łodziach. To pierwszy spadek liczby nielegalnych imigrantów, od kiedy w roku 2018 zaczęły się przeprawy.
Na początku stycznia zeszłego roku premier Rishi Sunak oświadczył, że zatrzymanie łodzi z nielegalnymi imigrantami będzie jednym z jego pięciu priorytetów na 2023 r. Wprawdzie nie udało się w pełni zrealizować tej obietnicy, ale wyraźny spadek w statystykach i tak jest sporym sukcesem, bo do tej pory ich liczba z roku na rok wzrastała w sposób gwałtowny - w 2018 r. było ich 299, w 2019 r. - 1843, w 2020 r. - 8462, a w 2021 r. - 28 526 osób.
Zeszłoroczny spadek liczby nielegalnych imigrantów jest efektem nowej umowy zawartej w marcu zeszłego roku z Francją, na mocy której Wielka Brytania w ciągu trzech lat przekaże jej ponad pół miliarda euro na wzmocnienie patroli po francuskiej stronie kanału, umowy z Albanią o szybkim odsyłaniu obywateli tego kraju, którzy w 2021 r. stanowili największą grupę narodowościową wśród przypływających, ale także niesprzyjającej przeprawom pogody w czasie letnich miesięcy, gdy trwa największa presja migracyjna.
Kwestia imigracji do Wielkiej Brytanii - zarówno nielegalnej, jak i legalnej, która w 2022 i w pierwszej połowie 2023 r. osiągnęła najwyższe poziomy od czasu II wojny światowej - będzie jednym z głównych tematów w kampanii przed tegorocznymi wyborami do Izby Gmin.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
sma/