Platforma widokowa dla odwiedzających Wilczy Szaniec jest umieszczona na kilku metrach nad ziemią. Będzie się na nią wchodziło od zawalonej części bunkra. Przy jednej ścianie będzie wejście, przy drugiej zejście. Przez lata mimo tablic i napisów na murze informujących o zakazie wchodzenia do środka zawaliska wiele osób na własną rękę wchodziło do ruin. Teraz z platformy będzie można zobaczyć wnętrze kolosa, którego stropy mają 8 metrów grubości, świetnie widać w nim też stalowe zbrojenia konstrukcji.
Administrujące Wilczym Szańcem nadleśnictwo Srokowo poinformowało PAP, że firma stawiająca konstrukcję będzie musiała uzyskać zgody na udostępnienie jej odwiedzającym. Z tego powodu, choć prace dobiegają końca, w ocenie leśników w optymistycznym wariancie z platformy będzie można skorzystać na przełomie września i października.
W innej części kompleksu kończy się także budowa hotelu.
Historia Wilczego Szańca
Była wojenna kwatera Hitlera w Gierłoży, nazywana Wilczym Szańcem, to miejsce, z którego przez 800 dni Hitler dowodził III Rzeszą. Zaczął w niej urzędować po napaści na Związek Sowiecki. Okolice, w których ulokowano kwaterę, należały do III Rzeszy, a jednocześnie były w miarę blisko frontu.
Doszło tutaj do nieudanego zamachu na Hitlera, którego dokonał płk Claus von Stauffenberg. Tu zapadła decyzja m.in. o krwawym rozprawieniu się z powstaniem warszawskim. Do Gierłoży przyjeżdżali stronnicy Hitlera, m.in. Mussolini.
Kwaterę 24 stycznia 1945 r. przed nadejściem Armii Czerwonej wysadziły wojska niemieckie. Przez wiele lat była w prywatnych rękach. Leśnicy odzyskali ją po sądowej batalii i przejęciu komorniczym w 2017 r.
Odkąd Lasy Państwowe administrują Wilczym Szańcem, powstało tam wiele udogodnień dla odwiedzających, m.in. wytyczono i ułożono alejki, zbudowano pawilon obsługi turystów i zaplecze toaletowe. Wielką gratką dla odwiedzających jest zrekonstruowanie baraku narad, w którym doszło do zamachu na Hitlera i możliwość wejścia do dwóch schronów: Hermana Goeringa i schronu łączności. (PAP)
jwo/ joz/ know/