Warszawa. Protest przeciwko zmianom w organizacji lekcji religii

2024-08-21 15:59 aktualizacja: 2024-08-22, 09:43
Uczestnicy protestu którego organizatorem jest Stowarzyszenie Katechetów Świeckich, fot. PAP/Albert Zawada
Uczestnicy protestu którego organizatorem jest Stowarzyszenie Katechetów Świeckich, fot. PAP/Albert Zawada
Kilkaset osób protestowało na Placu Zamkowym w Warszawie przeciwko zmianom w organizacji lekcji religii w szkole. Celem tych zmian jest wyprowadzenie religii i etyki ze szkół tzw. tylnymi drzwiami - mówił przewodniczący Stowarzyszenia Katechetów Świeckich Piotr Janowicz.

Członkowie Stowarzyszenia Katechetów Świeckich (SKŚ), które zorganizowało protest, poinformowali, że wydarzenie jest reakcją m.in. na rozporządzenie ministra edukacji z 26 lipca 2024 r.

Zgodnie z nowymi przepisami, które wejdą w życie 1 września 2024 r., dyrektor szkoły będzie mógł połączyć w grupę dzieci z oddziałów lub klas, w których na naukę religii zgłosiło się siedmioro lub więcej uczniów z osobami z oddziałów lub klas, w których na naukę religii zgłosiło się mniej niż siedmioro dzieci. Rozporządzenie wprowadza jednocześnie zasadę, zgodnie z którą uczniów szkoły podstawowej można połączyć w grupę obejmującą: uczniów klas I–III albo klas IV–VI lub klas VII i VIII.

Protest rozpoczął kilkunastominutowy happening przygotowany przez nauczycieli religii z całej Polski.

"Jest nas w szkołach prawie 30 tysięcy, z czego większość stanowimy my, nauczyciele świeccy. Chcemy w obrazach i muzyce pokazać, jak wielką funkcję pełniła religia chrześcijańska w powstaniu naszej wyjątkowej cywilizacji i pełni ją nadal w wychowaniu młodych pokoleń" - mówił rzecznik prasowy Stowarzyszenia Dariusz Kwiecień.

Zdaniem Kwietnia działania MEN są "rugowaniem religii ze szkół". "Ufamy, że zdecydowana większość Polaków to dobrze rozumie i na to nie pozwoli" - zastrzegł.

Przewodniczący SKŚ Piotr Janowicz ocenił działania MEN jako "przygotowane niestarannie i wprowadzone pospiesznie". "Bardziej niż dobro uczniów i szukanie społecznego konsensusu przyświeca im szybkie, byle jakie i w gruncie rzeczy pozorne realizowanie wyborczych postulatów" - powiedział.

Podkreślił, że katecheci świeccy zostali całkowicie pominięci w konsultacjach projektu rozporządzenia. Przypomniał, że 18 lutego Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zwróciło się do MEN z pytaniem, czy planowane są zmiany w zakresie organizacji lekcji religii w szkołach i z wnioskiem, by Stowarzyszenie było brane pod uwagę podczas konsultowania jakichkolwiek zmian.

"18 marca 2024 r. Stowarzyszenie otrzymało zapewnienie MEN, że obecnie nie toczą się żadne prace koncepcyjne czy legislacyjne zmierzające do zmiany statusu religii czy zmniejszenia wymiaru tej nauki" - mówił.

Dodał, że w procesie konsultacji pominięte zostały również Kościoły i związki wyznaniowe. "Czy autorytarne wprowadzenie rozporządzenia wbrew stanowiskom Kościołów i związków wyznaniowych jest realizacją idei państwa demokratycznego, zatem opartego na dialogu i wzajemnym poszanowaniu oraz poszanowaniu obowiązującego prawa, czy wręcz przeciwnie?" - pytał.

Przypomniał, że Stowarzyszenie zwróciło się do prezydenta z prośbą o zaskarżenie rozporządzenia MEN z dnia 26 lipca br. do Trybunału Konstytucyjnego. "Dodatkowo wierzymy, że przedstawiciele Kościołów i związków wyznaniowych, w tym Kościoła Rzymsko-Katolickiego zaskarżą rozporządzenie" - zaznaczył.

Zdaniem Janowicza połączenie w grupy uczniów z klas na różnym poziomie edukacji w pozbawi ich dostępu do edukacji zgodnej z ich dotychczasową wiedzą czy rozwojem psychologiczno-emocjonalnym, a także postawi ich w "niekomfortowej" sytuacji porównywania się z kolegami z klas wyższych.

"To z kolei doprowadzi do wypisywania się uczniów z lekcji etyki i religii. Prawdopodobnie pod hasłem racjonalizacji czasu ukryte jest osiągnięcie takiego właśnie celu, osłabiania religii i etyki poprzez masowe wypisywanie się uczniów, czyli zawoalowane wyprowadzenie religii i etyki ze szkół tzw. tylnymi drzwiami" - ocenił.

"Nie nauczymy nikogo szacunku ani tolerancji, jeśli nie będziemy jej uczyć w przestrzeni szkolnej, a właśnie tolerancja religijna jest jednym z fundamentów dobrze funkcjonującego społeczeństwa" - dodał.

Według Janowicza religia i etyka są lekcjami umożliwiającymi poruszanie fundamentalnych, egzystencjalnych kwestii, ważnych dla rozwoju uczniów. "W Polsce 80 procent uczniów uczęszcza na lekcje religii. Dlaczego jako społeczeństwo chcemy być tak bardzo nietolerancyjni, żeby im to utrudniać?" - pytał.

Podkreślił, że członkowie Stowarzyszenie domagają się przeprowadzenia pogłębionych rozmów na temat kształtu religii i etyki w szkołach, jako realizacji demokratycznego prawa do wychowania w zgodzie z wyznawaną religią. Jednocześnie zastrzegł, że protestują przeciwko wprowadzaniu regulacji prawnych, które powinny opierać się na porozumieniu z Kościołami a pojawiają się wbrew ich stanowisku oraz wprowadzaniu zmian tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego, co dezorganizuje pracę szkół a nauczycieli religii stawia w niepewnej sytuacji.

"Mówimy stop przepisom, które dyskryminują uczniów chcących uczęszczać na lekcje religii i etyki, odbieraniu im i ich rodzicom konstytucyjnych praw. Oczekujemy wprowadzenia dobrowolnego wyboru obowiązkowej religii lub etyki. Mówimy tak dla tolerancji religijnej" - zaznaczył.

Uczestnicy protestu trzymali transparenty z hasłami: "Nauka i religia", "Stop dyskryminacji wierzących", "Religia w życiu narodu jest najważniejszym dobrem", "My chcemy Boga w książce w szkole" i skandowali hasła: "Równe prawa dla religii" oraz "stop dyskryminacji, stop segregacji".

sma/